4 liga podkarpacka. Remis na pocieszenie, czyli podział punktów w meczu Lechii Sędziszów z Partyzantem Targowiska

Przez ostatnie drobniejsze urazy mecz na ławce rozpoczął Marcin Borowczyk. Pierwsi jednak sytuacje mieli goście, a konkretnie Rosjanin Oleg Moskalets. Miał dwie okazje. Raz uderzył nieclenie, a raz w ostatnim momencie uprzedził go obrońca miejscowych. Na prowadzenie wyszli jednak gospodarze. Po faulu Michała Pelczara na Jakubie Makuchu. "Jedenastkę" pewnie wyegzekwował Jakub Lesiński. Podwyższyć mogli Stefan Osztreicher i Makuch, ale byli blokowali przed obrońców Partyzanta.

Grę gości po przerwie zmieniło (na lepszą) wejście Borowczyka. Były zawodnik Stali Sanok rozrzucał piłki do kolegów. W międzyczasie popisał się m.in. efektowna "siatką" założona agresywnie atakującemu go rywalowi. To on miał asystę przy wyrównującej bramce i stwarzał zagrożenie w kolejnych akcjach. Partyzant przy stanie 1:1 miał kolejne dwie "setki". W obu przypadkach pojedynki jeden na jeden z bramkarzem Łukaszem Ćwiczakiem przegrywał Moskalets. Lechia też miała swoje szanse. Najbliżej celu, w ostatniej akcji spotkania, był Osztreicher. Piłka po jego uderzeniu przeszła kilka centymetrów obok słupka. Wcześniej zdecydowania po bramką przeciwnika brakowało Sebastianowi Malisiewiczowi i Kamilowi Potworze.

Żadnej z drużyn ten remis nie zadowolił, ale jak mawiają trenerzy: lepiej dwóch rannych niż jeden zabity. Tak naprawdę trudno wskazać zespół, który bardziej zasłużył na trzy punkty.

Lechia Sędziszów - Partyzant Targowiska 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Lesiński 38-karny, 1:1 Moskalets 60-głową.

Lechia: Ł. Ćwiczak - B. Posłuszny, Lesiński, Rogóż (70 Salamon), Al. Czółno - Malisiewicz, Róg, Urbaniak (46. J. Posłuszny), Osztreicher, Potwora ż - Makuch ż (82 Dziura). Trener Jakub Słomski.

Partyzant: Niemiec - Szczurek, Pelczar, Suszko ż, Penar (70 Haznar) - Szczur (80 Szubrycht), Stodolak ż, Śliwiński, Kawatsiuk (46 Borowczyk), Moskalets - Nikitczuk. Trener Łukasz Śliwiński.

Sędziował Kublas (Jarosław).