Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga podkarpacka. Sokół Kamień ambitnie walczył, ale komplet punktów został w Nowotańcu

Paweł Miś
Paweł Miś
Cosmos Nowotaniec odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie.
Cosmos Nowotaniec odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie. Tomasz Sowa archiwum
Cosmos Nowotaniec odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie. Podopieczni trenera Grzegorza Pastuszaka pokonali na własnym stadionie Sokoła Kamień 3:2 (1:1).

Sokół bardzo dobrze rozpoczął spotkanie. W 14. minucie meczu przedzierający się skrzydłem Marut został sfaulowany w polu karnym przez Petryka. Sędzia Godek bez wahania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Kacper Piechniak i spokojnym strzałem pokonał Shkarbana. Goście poszli za ciosem i już w kolejnej akcji mogli podwyższyć prowadzenie. Piechniak ładnie złożył się do uderzenia głową, jednak futbolówka po jego zagraniu minimalnie minęła prawy słupek Cosmosu. W odpowiedzi swoją akcję przeprowadzili gospodarze. Pieniążek w doskonałej sytuacji z kilku metrów posłał piłkę obok bramki Siudaka.

Cosmos nie ustawał w atakach i w końcu osiągnął cel. W 29. minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego ładnym strzałem głową wykończył Mykytsey. Kilka minut później bliski szczęścia był Hubert Pieszczoch, ale jego sprytne uderzenie trafiło w słupek. Jeszcze przed przerwą dwie okazję do zdobycia bramki miał Khomchenko, lecz nie potrafił skierować piłki do siatki.

Po zmianie stron jako pierwsi klarowną sytuację do wyjścia na prowadzenie stworzyli sobie piłkarze Sokoła. Krystian Majka oddał mocny strzał, piłka po rykoszecie odbiła się od jednego z graczy w polu karnym, jednak czujny w bramce Shkarban stanął na wysokości zdania. Cosmos z upływem czasu coraz bardziej przejmował inicjatywę. Efektem tego był strzał Hury w słupek po dograniu Khomchenki.

W 64.minucie Nowotaniec wreszcie zdołał objąć prowadzenie. Verbnyy delikatnie podciął piłkę, a Ivan Hura celnym uderzeniem głową nie dał szans Siudakowi. W 71. minucie aktywny w drugiej połowie Khomchenko wykończył składną akcję gospodarzy zdobywając trzecie trafienie dla Cosmosu. W 82. minucie Verbnyy próbował zaskoczyć Siudaka strzałem z rzutu wolnego. Pomocnik Nowotańca sprytnie uderzył pod murem, ale futbolówka po raz kolejny trafiła w słupek bramki gości.

Sokół mimo niekorzystnego wyniku nie dał jednak za wygraną, ambitnie walcząc o zmianę rezultatu. W 84. minucie w zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się wprowadzony po przerwie Mateusz Jędryas i płaskim uderzeniem zdobył bramkę kontaktową. Gracze Kamienia ruszyli do ofensywy mając nadzieję na strzelenie gola dającego remis, jednak doświadczona ekipa z Nowotańca nie dała sobie wydrzeć zwycięstwa i po końcowym gwizdku arbitra dopisała do swojego konta kolejne trzy punkty.

Cosmos Nowotaniec - Sokół Kamień 3:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Kacper Piechniak 14-karny, 1:1 Stanislav Mykytsey 29, 2:1 Ivan Hura 64, 3:1 Viktor Khomchenko 71, 3:2 Mateusz Jędryas 84

Cosmos: Shkarban - Hura ż, Petryk (62 Pinchuk), Mykytsey, Nahornyi ż - Senko (90 Vlasenko), Majcher ż (70 Espana), Verbnyy, Pieniążek (62 Piotrowski) - Pieszczoch, Khomchenko. Trener: Grzegorz Pastuszak.

Sokół: Siudak - Gdowik ż, Zbyradowski, Piekut ż, Rychel (70 Dec) - Stępniowski (85 Podolak), Kwiatkowski (54 Podstawek), Tłuczek (70 Jędryas) - Marut, Piechniak, Majka. Trener: Łukasz Chmura.

Sędziowali: Sebastian Godek, Michał Sondej, Daniel Wilczak (Rzeszów).
Widzów: 300.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24