Piłkarze z Łańcuta dobrze rozpoczęli spotkanie, bo już w 9. minucie na prowadzenie wyprowadził ich Bartosz Góra.
- Ten dobry początek na pewno wprowadził nas na właściwe tory - mówił kierownik SPEC Stali Piotr Piekarz.
Zanim piłkarze udali się na przerwę prowadzenie przyjezdnych podwyższył jeszcze Kamil Mach.
W drugiej części gry sytuacja mogła się trochę odwrócić, bo gospodarze przy stanie 0:2 mieli rzut karny. Jednak w pojedynku Słysz - Wójciak lepszy okazał się bramkarz łańcucian i bramki kontaktowej nie było.
Zaraz potem drugą żółtą kartkę dostał gracz Czarnych Maziarz i to był przysłowiowy gwóźdź do trumny dla miejscowego zespołu. Na boisku pojawił się jeszcze Dawid Bieniasz i okazało się to bardzo dobre posunięcie, bo szybki zawodnik po dobrych kontrach zdobył kolejne dwa gole dla swojego zespołu.
- Cały czas się uczymy, tym razem jeszcze się nie udało, ale liczę, że w końcu się przełamiemy - podsumował Mateusz Dopart.
Czarni Trześń - SPEC Stal Łańcut 0:4 (0:2)
Bramki: 0:1 Góra 9, 0:2 Mach 41, 0:3 Bieniasz 85, 0:4 Bieniasz 87.
Czarni: Rudolf - Godek ż, Dopart, Karkut, Łebek, Maziarz żżcz [62], Mucha (70 Tęczar), Chruściel, K. Szymański (65 M. Szymański), Soboń (82 Jeż), Wójciak. Trener Mateusz Dopart.
Stal: Słysz - Cwynar (80 Noga), Kmuk, Makowski, S. Paczocha ż (88 Kuca), Góra, Skała, Mach ż (62 N. Paczocha), Balawender (68 Bieniasz ż), Buć, Walat. Trener Krzysztof Korab.
Sędziował Tomasiewicz. Widzów 150.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?