Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga podkarpacka. SPEC Stal Łańcut pokonała skromnie Koronę Rzeszów. Dawid Kania czarnym koniem

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Stal Łańcut zaczęła sezon od zwycięstwa.
Stal Łańcut zaczęła sezon od zwycięstwa. Ł. Pado/Archiwum
SPEC Stal Łańcut pokonała u siebie Koronę Rzeszów na inaugurację rozgrywek 4 ligi podkarpackiej. Korona zagrała w kompletnie przemeblowanym składzie.

Przed tym meczem niemal wszyscy, którzy cokolwiek interesują się 4 ligą zastanawiali się na co stać kompletnie odmienioną Koronę. Klub z Rzeszowa po spadku z 3 ligi opuścili niemal wszyscy piłkarze i choć wróżono Koronie bankructwo, to nowemu prezesowi i trenerowi udało się poskładać drużynę do kupy.

Pod wrażeniem Korony był prezes Stali Łańcut, Krzysztof Mączka.

- Każdy myślał, że Korona jest w rozsypce i będzie łatwym celem, a tymczasem u nas ten zespół zagrał, jakby miał taki sam skład jak w 3 lidze. Ten zespół, jak już się trochę zgra, to może być czarnym koniem tej ligi i nie ma w tym ani trochę przesady

- dodaje Mączka.

Czarnym koniem spotkania w Łańcucie był jednak Dawid Kania. Król strzelców ubiegłego sezonu klasy O Rzeszów znakomicie rozpoczął swoją przygodę z 4 ligą. Rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, ale w drugiej połowie pojawił się na boisku i pod koniec spotkania ustalił wynik. Nie stałoby się to, gdyby nie bardzo dobre podanie na wolne pole Konrada Bucia.

Przez wcześniejsze 88. minut licznie zgromadzona publiczność oglądała bardzo wyrównane starcie.

W pierwszej połowie każda z drużyn miała swoje okazje, ale gole nie padły. Dla Korony o bramkę mógł pokusić się m.in. Frolov, ale jego strzał obronił Szpindor, potem Mazur źle zagrał do jednego z partnerów i nic nie wyszło z akcji 2 na 1. Po drugiej stronie boiska strzał Bucia obronił Pawlus.

W drugiej było podobnie. Im dłużej mecz trwał, tym bardziej rysowała się niewielka przewaga gospodarzy, którzy w końcówce dopięli swego. Swoje szanse miała jednak również Korona. Tym razem zawiodła skuteczność, bo Frolov i Popek nie trafiali w bramkę w dość korzystnych sytuacjach. W odpowiedzi w sytuacji sama na sam z bramkarzem spudłował Płocica.

- Mecz był wyrównany, zagraliśmy niezłe spotkanie w moim odczuciu, mieliśmy kilka sytuacji, oni też. Szkoda, że w końcówce straciliśmy tę bramkę. Sporo pograliśmy młodzieżą, bo w wyjściowym składzie było, aż czterech młodzieżowców, potem zaś pojawiło się kolejnych trzech

- komentował Andrzej Szymański, trener Korony.

- Z punktów i ze zwycięstwa na pewno jesteśmy zadowoleni, bo wydawało się, że rywal, o którym nie mówiło się wiele dobrego, postawili się mocno. szło ciężko, odgryzali się. pierwszy mecz to nie ma co wybrzydzza.

Vademecum Kibica 4 ligi - sezon 2022/2023 [ZDJĘCIA DRUŻYN, SKŁADY]

SPEC Stal Łańcut – Korona Rzeszów 1:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Kania 88.

Stal: Szpindor – Cwynar, Kocój, Makowski, Paczocha – Wójcik, Skała (72 Kmuk) – Buć (89 Mach), Majda żk, Rączka (60 Płocica) – Róg (68 Kania). Trener Krzysztof Korab.

Korona: Pawlus – Daszyk żk, Chaverra, Frolov (75 Podolak), Reichel, Mazur (85 Kolisz), Lukanzu żk, Popek, Pohorilyy żk, Konefał żk, Kapłon (60 Szluz). Trener Andrzej Szymański.

Sędziował: Koza (Dębica). Widzów 500.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24