4 liga podkarpacka. Tomasz Barycza, piłkarz Legionu Pilzno: Jest mi bardzo dobrze w Pilźnie i nigdzie się nie wybieram

Po rundzie jesiennej zajmujecie 8. miejsce - zadowolony?
Przed sezonem 8. miejsce po rundzie byłoby satysfakcjonujące, jednak z przebiegu całej rundy powinniśmy mieć trochę więcej punktów i wyższe miejsce w tabeli.

Dla wielu obserwatorów wasza postawa była niespodzianką na plus - myślisz, że część rywali troszkę was zlekceważyła?
4 liga jest bardzo mocna i wyrównana - jeśli któraś drużyna wychodzi na mecz z myślą, że dopisała sobie już 3 punkty, to z reguły przegrywa. Na pewno Legionu, jak żadnego innego zespołu, nie można lekceważyć.

W zeszłym sezonie do końca walczyliście o utrzymanie - to was jeszcze mocniej umotywowało przed początkiem sezonu, by ta sytuacja się nie powtórzyła?
Tamten sezon był bardzo ciężki nie tylko dla nas - leciało prawie pół ligi i każdy punkt był na wagę złota. Prawdę mówiąc, chyba nikt oprócz nas samych nie wierzył w to, że Legion Pilzno utrzyma się w 4 lidze. Natomiast od początku tej rundy gramy dość solidnie i to miejsce w tabeli nie jest przypadkiem.

Co jest celem zespołu na cały sezon?
Nie mamy sprecyzowanego celu na ten sezon - gramy w każdym meczu o 3 punkty i chcemy być jak najwyżej. Na pewno jesteśmy w stanie na koniec sezonu być w górnej części tabeli.

Ze swojej postawy jesteś zadowolony?
Ciężko mi jest siebie samego oceniać - były lepsze i gorsze mecze w moim wykonaniu. Na pewno w każdym meczu staram się dać z siebie 100 procent i pomagać drużynie w zwycięstwach. Z pewnością jestem zadowolony z postawy całego zespołu.

Na kogo stawiasz w walce o awans?
Jeśli miałbym stawiać, to wydaje mi się, że o awans powalczy JKS z Karpatami i ostatecznie Jarosław będzie cieszył się z awansu.

Chyba nie ma tematu zmiany kluby zimą u ciebie?
Na ten moment jest mi bardzo dobrze w Pilźnie i nigdzie się nie wybieram.