W pierwszej połowie to goście z Pilzna dominowali na boisku. Wypracowali sobie kilka dogodnych sytuacji, a po jednej z nich padła bramka. W 31 minucie do siatki trafił były zawodnik Igloopolu Dębica - Piotr Syguła. To był jedyny gol w tej części spotkania, który zobaczyli kibice zgromadzeni na trybunach stadionu w Wiśniowej.
- Gdybym do przerwy miał obstawiać, kto wygra w tym meczu, nigdy nie postawiłbym na drużynę gospodarzy. Wiśniowa nie doszła do żadnej sytuacji strzeleckiej – mówił po zakończonym pojedynku Łukasz Bartkowski, trener Legionu. – Z kolei my powinniśmy prowadzić różnicą przynajmniej dwóch goli – dodał.
W przerwie meczu szkoleniowiec Wisłoka zdecydował o wprowadzeniu na boisko Pawła Piątka za Maximiliana Cetnarskiego. Ta zmiana okazała się prawdziwym „strzałem w dziesiątkę”. 27-latek, który w lecie wzmocnił zespół z Wiśniowej, wniósł wiele do gry i to głównie przez jego świetną postawę gospodarze zdołali się jeszcze podnieść w tym meczu.
Piątek asystował przy bramce Pawła Dziedzica w 55 minucie, a chwilę później sam dołożył bramkę z „szesnastki” po podaniu od Michała Szymańskiego. W końcowych minutach gola numer trzy dla Wisłoka zdobył Krzysztof Kasperkowicz, który po fantastycznym, 60-metrowym rajdzie strzelił po długim rogu, nie dając szans bramkarzowi Legionu – Krystianowi Manieckiemu.
W jednej z ostatnich akcji tego meczu Piątek zaliczył drugą asystę, tym razem dośrodkowując do Karola Czelnego. Były piłkarz MKS-u Arłamów Ustrzyki Dolne skutecznie strzelił głową po długim rogu.
- Niestety przegraliśmy drugi mecz. Stosunek bramek 1:5 daje nam do myślenia. Nie mamy powodów, żeby się cieszyć, ale na pewno też nie chcemy się załamywać. Musi się wytworzyć u nas ta sportowa złość, bo chyba zapomnieliśmy, że ten sezon się rozpoczął – powiedział po spotkaniu trener Legionu Łukasz Bartkowski. – Myślę, że najbardziej przegrywamy mentalnie. Po udanej rundzie wiosennej poprzedniego sezonu i utrzymaniu niemal w całości trzonu zespołu, chyba wydaje się nam, że coś będzie przychodziło łatwiej. Tak jednak nie jest. Musimy poszukać tego bodźca, który prowadził nas do zwycięstw na wiosnę – podsumował Bartkowski.
Wisłok Wiśniowa – Legion Pilzno 4:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Syguła 31, 1:1 Dziedzic 55, 2:1 Piątek 56, 3:1 Kasperkowicz 84, 4:1 Czelny 87.
Wisłok: Dziok – Krępa (89 Gil), Zięba (71 Złamaniec), B. Szymański, Wójcik, Dziedzic (78 Kasperkowicz), Kovtok, Cetnarski (46 Piątek), Krok, Czelny ż, M. Szymański ż (85 Boduch). Trener Tomasz Głąb ż.
Legion: Maniecki – Syguła ż (84 Ł. Czyjt), Remut, Pęcak ż (89 Nalepka), Tyrka (60 Szewczyk), Manzo (84 Chmura), Czyż, Barycza, Mazur ż, Ślęzak (60 Sztuka), B. Czyjt ż (75 Buras). Trener Łukasz Bartkowski.
Sędziował Surdej (Rzeszów). Widzów 150.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco