4 liga podkarpacka. Wisłoka Dębica pokonała Błękitnych Ropczyce, ale musiała się namęczyć z outsiderem rozgrywek

Wisłoka była zdecydowanym faworytem, ale zagrała bardzo przeciętnie.

O losach tego meczu zadecydowała akcja z 54. minuty, kiedy goście stracili piłkę w środku pola, futbolówka trafiła do Damiana Bożka, a ten zagrał ją do Adriana Nowaka, który precyzyjnym strzałem pokonał Damiana Albrychta.

Goli w tym meczu mogło być zdecydowanie lepiej, ale obie drużyny nie miały zbyt dobrze nastawionych celowników.

OPINIA
Przemysław Kulig, kierownik Błękitnych: W ostatnim tygodniu drużyna ciężko trenowała i dało to efekt, bo do końca walczyliśmy, choć graliśmy w osłabieniu. Naszej drużynie należą się brawa, bo postawiła się mocnej Wisłoce i grała jak równy z równym. Znów przegraliśmy, ale uważam, że wszystko zaczyna wyglądać zdecydowanie lepiej, niż to miało miejsce na początku.

Wisłoka Dębica - Błękitni Ropczyce 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Nowak 54.

Wisłoka: Dybski 6 - Król 5, Hus 6, Cabała ż 5 - Bożek 5 (90 Sysło), Pęcak 5 (67 Lubera), Fedan 6, Łanucha 6, Rębisz 5 (72 Remut) - Nowak 6 (77 Wrzosek), Gwiazda ż 5. Trener Dariusz Kantor.

Błękitni: Albrycht 7 - Kukla 5, Waszczuk 5, Hirka 6, Świętoń 5 - Darłak 5 (68 Majcher), Kot 5, Sulisz 6 (88 Czarnik), Kalin żżcz [61] 4, Siepierski 5 - Wiktor 5 (65 Piwowar). Trener Andrzej Szymański.

Sędziował Szydełko 7 (Rzeszów). Widzów 450.

ZOBACZ TAKŻE - Dariusz Jęczkowski, trener Karpat Krosno po derbach z Ekoballem Stalą Sanok