4 liga. Sokół Sieniawa nie zdołał strzelić bramki w Ropczycach. Nie udało się to również gospodarzom i mecz zakończył się podziałem punktów

Piłkarze Sokoła mogli strzelić bramkę już w pierwszej połowie, ale sytuację sam na sam zmarnował Mołdoch. Gospodarze też mieli swoją sytuację, ale tym razem nie popisał się Kozioł, który strzelając głową z odległości około 6 metrów posłał piłkę nad poprzeczką. - Błękitni grali dosyć agresywnie i to stwarzało nam duży problem - powiedział po meczu trener gości Marcin Wołowiec.

W drugiej połowie gospodarzy nastawili się głównie na grę z kontry, ale cały czas zawodnicy z Ropczyc nie potrafili pokonać Pawlusa. Tymczasem Sokół również nie próżnował i próbował zdobyć gola na wagę trzech punktów. Dobre okazje mieli m. in. Gnatek czy Kasza (trafił w poprzeczkę), ale najlepszą na pewno Kapuściński. W 77. ten właśnie zawodnik ustawił piłkę na 11. metrze. W tym pojedynku jednak lepszy okazał się bramkarz gospodarzy Kosiba, który chwilę wcześniej faulował Mateusza Jędryasa.

- Do moich zawodników musi dotrzeć, że w każdym spotkaniu muszą dawać z siebie 120 procent, a dzisiaj tego mi trochę brakowało - powiedział po spotkaniu Marcin Wołowiec.

- Nie zagraliśmy jakiegoś super meczu, to było spotkanie na remis - skomentował mecz kierownik Błękitnych Przemysław Kulig. - Trzeba się na pewno cieszyć z tego punktu, bo Sokół to przecież bardzo mocna drużyna - dodał.

Błękitni Ropczyce – Sokół Sieniawa 0:0

Błękitni: D. Kosiba 6 – Kukla 6, Kozioł 6, Świętoń 6, Bonowicz ż 6 – Orzech ż 6 (83 Zawiślak), Sulisz 6, Piwowar ż 6 (79 Waszczuk), Sipierski 6 (79 Hajnas) – Darłak 6 (73 Wiktor), Ł. Kosiba 6 (90 Micał). Trener Bogusław Pacanowski.

Sokół: Pawlus 6 – Kardyś 6, Kapuściński ż 6, S. Padiasek 6, Sivyj 6, Brocki 6, D. Jędryas ż 6, Kasza 6 (83 Kalin), Lis 6 (83 Stefan), Gnatek 6 (70 M. Jędryas), Mołdoch ż 6. Trener Marcin Wołowiec.

Sędziował Łącz 8 (Tarnobrzeg). Widzów 150.

Zobacz także: Legenda Bayernu skrytykowała występ Lewandowskiego z Realem. "Ma w klubie taki status, jaki chciał mieć. Jednak w tak ważnych meczach nie robi różnicy"