4 liga. Wisłok Wiśniowa nie dał szans Orłowi Przeworsk - już po pierwszej połowie prowadził 3:0

Wisłok Wiśniowa - Orzeł Przeworsk 5:0 (3:0)

Bramki: 1:0 Maślany 7; 2:0 Złotek 27; 3:0 Złotek 32; 4:0 Guzek 55; 5:0 Złotek 60.

Wisłok: Wieczerzak 8 - Kozubek 8 (65 Kowal 8) Kocój 8, Kuta 8, Guzek 8 - Skała ż 8 (68 Rutyna 8), Maślany 9 (80 Oliwa), M. Szymański 8, K. Szymański 8 (73 Stanisz), Krok (74 Zimny) - Złotek 9 (60 Maik). Trener Krzysztof Korab.

Orzeł: Kurosz 3 - Kowal 3 (70 Modnicki), Salwach 3, Strączek 3 (65 Sykała 3), Kmiotek 3 - Pigan 3 (65 Błajda 3), Barszczak 4, Lech ż 3, Flis 3 (65 Sobuś 3), Nykanowicz 3 - Boratyn 3 (65 Kijanka 3). Trener Grzegorz Sitek.

Sędziował Mastaj 8 (Dębica). Widzów 150.

Miejscowi bardzo chcieli zrehabilitować się za ostatnią porażkę z Przełomem Besko i od samego początku ostro zabrali się do pracy.

Początek był znakomity dla gospodarzy, bo nim minęło 10 minut podopieczni Krzysztofa Koraba prowadzili już po golu Macieja Maślanego z rzutu Wolnego. W pierwszej połowie na listę strzelców wpisał się jeszcze dwukrotnie Złotek i miejscowi już przed przerwą mogli czuć się dosyć pewnie.

Kolejne gole padły właściwie szybko po przerwie i przy prowadzeniu 5:0 Wisłoka swoje szanse miał też Orzeł.

Żadnemu z zawodników z Przeworska nie udało się jednak pokonać bramkarza Wisłoka, Marcina Wieczerzaka. Najlepsze szanse zmarnowali Barszczak i Lech, ale trener Grzegorz Sitek szczerze przyznał, że w Wiśniowej wygrał po prostu zespół o klasę lepszy.

ZOBACZ TAKŻE - Blisko 400 trenerów z Podkarpacia na konferencji Grassroots w Łańcucie