Początki nie były najlepsze dla naszego zespołu. Wyraźny w obronie był brak Mirosława Gudza, który zmaga się z kontuzją kostki. Lukę po nim starał się wypełniać Michał Adamuszek, któremu z każdą minutą szło coraz lepiej. Sporo szczęścia w ofensywie mieli też gospodarze, którzy prowadzili do 15. minuty. Od tego momentu w bramce mieleckiej stanął Lech Kryński, który mimo dokuczliwego urazu stopy zdecydował się zagrać. Diametralnie nie zmienił obrazu gry, ale odbił kilka piłek i Stal wyszła na prowadzenie.
Prawdziwy koncert mielczanie dali jednak po przerwie.
- Apelowałem do zawodników o większą koncentrację i konsekwencję w obronie i te apele poskutkowały - mówi Paweł Noch.
Po zmianie stron ekipa z Podkarpacia coraz częściej udaremniała ataki miejscowych i wyprowadzała zabójcze kontry. Popis szybkich akcji dali skrzydłowi, a w defensywie brylowali Adamuszek, Marek Szpera i Rafał Gliński. Po kontuzji nie było znaku w poczynaniach Pawła Wilka, który zaliczył kilka ważnych trafień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?