40 kibiców z Rzeszowa zakrzyczy Paryż!

W czwartkowy wieczór w paryskiej Salle Pierre Charpy, która może pomieścić 1850 widzów, zasiądzie 40 kibiców z klubu kibica, którzy dziś o godz. 16 wyjeżdżają autokarem do Francji.

W środę będą zwiedzać Paryż, w czwartek też, a wieczorem nie będą żałować gardeł, aby dopingować drużynę do zwycięstwa nad wicemistrzem Francji.

Wielu z uczestników tej eskapady, było na meczu resoviaków z paryskim zespołem w sezonie 2009/2010. Wtedy nasza drużyna wygrała 3:1, teraz też jest zdecydowanym faworytem, ale jak to w pucharach bywa trzeba dmuchać na zimne i... głośny doping w obecnej hali na pewno się przyda.

W Paris Volley występuje Estończyk Ardo Kreek, który w tamtym meczu grał w barwach Resovii. Środkowy Paryżan z szacunkiem wypowiada się o rzeszowskim klubie, mieście i kibicach.

- Resovia to mocny i dobry klub, a Rzeszów jest pięknym miastem, w którym ludzie kochają siatkówkę. Kibice są dobrze zorganizowani i przyjadą do Paryża - słusznie przewiduje Kreek w okolicznościowej rozmowie zamieszczonej na oficjalnej stronie paryskiego klubu.

Zdaniem zawodnika, Paris Volley może zając pierwsze miejsce w grupie "C", ale pod warunkiem, że zagra w czwartek bardzo dobrą partię i wygra.
- Możemy pokonać Resovię u siebie - mówi Ardo Kreek. - W Rzeszowie, przy śpiewach, trąbkach i krzykach kibiców, w atmosferze, jakiej nie ma w Paryżu, będzie trudno o sukces.

Czwartkowy mecz rozpocznie się o godz. 20.30 i można go będzie oglądać w Polsacie Sport.

Już dziś natomiast przygodę w LM (godz. 18) rozpocznie Jastrzębski Węgiel - zmierzy się w Ankarze z Halkbankiem, w którym grają teraz m.in. Bułgar Matej Kazijski, Kubańczyk Osmany Juantorena, Brazylijczyk Raphael Vieira de Oliveira.