400 osób straci pracę. W Krośnie pada kolejna huta szkła

Wniosek o upadłość przez likwidację złożył zarząd spółki.

- Firma stała się niewypłacalna, nie była w stanie regulować zobowiązań, przestała płacić dostawcom surowca - mówi sędzia Andrzej Leśniak. - W tej sytuacji nie było przesłanek do innej decyzji.

Postanowienie sądu jest nieprawomocne, ale ma rygor natychmiastowej wykonalności. Władzę w spółce przejął syndyk.

- Zakład nadal działa, ale jeszcze nie wiem, jak długo uda mi się utrzymać produkcję - mówi Jan Zawada. - Zamówienia są do połowy czerwca, na tyle wystarczy surowców.

W Deco Glassie pracuje ponad 400 osób. Huta wytwarza szkło artystystyczne i użytkowe, specjalizuje się w produkcji ręcznej. Kilka lat temu uruchomiła jedną z największych na świecie wanien do wytopu masy szklanej, przeznaczonej do ręcznego formowania. Prawie cała produkcja szła na eksport.

Nie płacili pensji załodze

- To specyficzna branża, szkło artystyczne nie jest towarem pierwszej potrzeby. W czasie kryzysu rynek na nie bardzo się kurczy - tłumaczy syndyk.

Zadłużenie huty sięga 20 mln zł. Zakład gazowniczy, banki, ZUS - to najwięksi wierzyciele. Pieniędzy nie dostawała także załoga. Nie wypłacono pensji za marzec, częściowo także za kwiecień, nie było wypłaty za maj.

- Jak najszybciej postaram się przygotować dokumenty do Funduszu Gwarantowanych Świadczen Pracowniczych, aby załoga mogła odzyskać zaległe wynagrodzenia - zapowiada Jan Zawada.

Szuka inwestora

Syndyk deklaruje, że chciałby utrzymać produkcję i nie zwalniać całej załogi.

- To zależy od zamówień i tego, czy będą możliwości pozyskania dostawców surowców. Jeśli tak, zawnioskuję do sędziego komisarza o utrzymanie działalność zakładu - dodaje.

Syndyk jest już po pierwszych rozmowach z kadrą kierowniczą huty. W tym tygodniu chce się spotkać z pracownikami, żeby przedstawić sytuację załodze.

Jak zapowiada, będzie szukał inwestora, który zechce zakład kupić albo wydzierżawić.