MKTG SR - pasek na kartach artykułów

50 zł - jałmużna dla ucznia

Wojciech Naja
W gminie Sędziszów Młp. wnioski o stypendia złożył co drugi uczeń (na zdjęciu gimnazjaliści z Sędziszowa)
W gminie Sędziszów Młp. wnioski o stypendia złożył co drugi uczeń (na zdjęciu gimnazjaliści z Sędziszowa) Wojciech Naja
Sędziszów Małopolski. Minister Edukacji dał pieniądze na stypendia. Uczniowie z niezamożnych rodzin dostaną w tym roku szkolnym po około 50 zł za miesiąc. Ale ponieważ pieniędzy jest mało nikt nie będzie dostawał stypendium dłużej jak dwa miesiące.

- Chyba nikt w rządzie i parlamencie nie ma wyobrażenia o tym jak wielkie jest ubóstwo - Anna Budzińska, dyrektor Zespołu Obsługi Szkół i Przedszkoli w Sędziszowie Młp jest rozczarowana kwotą przyznaną gminie. - Wniosków o stypendia było ponad półtora tysiąca. Miesięcznie na ten cel potrzebujemy więc ok. 70 tys. złotych, dostaliśmy tymczasem po 18 tys. na miesiąc.
Efekt jest taki, że w tym roku szkolnym uczniowie dostaną stypendia tylko przez dwa miesiące i będą one bardzo niskie - pomiędzy 44,8 a 56 zł na ucznia. - Pieniądze dostaną oczywiście ci, którzy przedstawią rachunki za zakupione materiały i poniesione wydatki szkolne, tak jak jest to określone w ustawie - wyjaśnia Budzińska. Pod koniec kwietnia uprawnieni uczniowie dostaną decyzje o przyznaniu wsparcia, a stypendia na przełomie maja i czerwca.
Realizacja ustawy od początku przypomina farsę. Ustawodawca zobowiązał gminy do stworzenia regulaminu wypłacania stypendiów nie dając informacji ile będzie pieniędzy. Rodzice z kolei nie mieli jasności, czy ich dzieci dostaną stypendium i w jakiej wysokości, ale na wszelki wypadek musieli zbierać rachunki. Istnieje więc możliwość, że najbiedniejsze rodziny spodziewały się pieniędzy przez cały rok szkolny, co miesiąc i żeby móc przedstawić rachunki, w styczniu, lutym i marcu pozwoliły sobie na dodatkowe wydatki. Teraz ich dzieci dostaną refundację kosztów tylko za dwa miesiące i w dodatku blisko najniższej możliwej wysokości.
Stypendia mogłaby dotować gmina z własnej kieszeni, bo w ustawie posłowie zapisali, że są one zadaniem własnym samorządu, ale tego nie zrobi. - Nie mamy w budżecie dodatkowych środków na pomoc materialną dla uczniów - wyjaśnia dyrektor Budzińska.

Damian, licealista:

- Jeśli dostaniemy pieniądze w takiej wysokości, to nie wiem na co one starczą. Będzie można kupić parę tenisówek albo trochę cukierków, to śmiesznie niska kwota. Jestem zaskoczony. Gdyby te pieniądze były co miesiąc, to miało by jeszcze jakiś sens. Narobiliśmy sobie tylko dużych nadziei.

Mariusz, licealista:

Państwo znowu coś obiecuje i nie realizuje deklaracji. Miała być pomoc, a tu mamy nici. Wydałem 200 złotych, żeby mieć rachunki, a dostanę tylko część tego albo i nic. Mówiło się o stypendiach, co miesiąc i w wysokości nawet 100 zł. Straciłem pieniądze i co teraz?

Marzena, licealistka:

- Wygląda to na takie małe oszustwo z wielką szkodą dla nas. Mam rachunki na ponad 200 zł, nie robiłabym tych zakupów gdybym wiedziała, że będzie właśnie tak. Dodatkowo ubieganie się o stypendium wymagało przedstawienia w krótkim czasie sterty zaświadczeń o dochodach rodziny. Było mnóstwo biegania. Zawracaliśmy głowę pani dyrektor i wychowawcom, bo potrzeba było od nich specjalnych opinii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24