91-latka z Przemyśla pokazała, że pojęcie „postawa obywatelska” to nie slogan

Ale i pani Maria miała broń, której nie zawahała się użyć – kulę ortopedyczną, którą uderzała napastniczkę, odwracając jej uwagę. W rezultacie nie tylko udało się zapobiec kradzieży pieniędzy, ale także udaremnić ucieczkę sprawczyni napadu.

91-latka twierdzi, że nie zrobiła nic nadzwyczajnego. Szanowna Pani Mario, to niepotrzebna skromność. To, co Pani zrobiła, było nadzwyczajne! Zwłaszcza w czasach powszechnego zobojętnienia na los drugiego człowieka i patrzenia tylko na koniec własnego nosa. W czasach, kiedy o wiele młodsi od Pani nie reagują, gdy widzą, że na ulicy opryszkowie okładają Bogu ducha winnego przechodnia, w obawie, żeby i im się nie dostało. Pani, nie patrząc na potencjalne zagrożenie, zachowała się tak jak należało. Swoim, nie waham się napisać, wyczynem, zawstydziła Pani wielu z nas, mniej odważnych czy „spostrzegawczych”. Pokazała Pani, że określenie „postawa obywatelska” nie jest wyświechtanym sloganem. Swoją odwagą przypomina mi Pani sympatyczną Lois Feldman z 4. części „Akademii policyjnej” pt. „Patrol obywatelski”.

Za to Pani dziękujemy i z przyjemnością dołączamy się do podziękowań od banku, policji i prezydenta Przemyśla. Oby Pani przykład zaowocował armią naśladowców.