96 załóg powalczy w Rajdzie Rzeszowskim. Nie zabraknie najlepszych kierowców Europy

Kibice będą mogli podziwiać wspaniałą walkę o jak najlepsze czasy w 43 bezpłatnych strefach kibica, ale nie tylko. - Każdego dnia relacje z rajdu pokazywać będzie stacja Eurosport. Rywalizację będą więc mogli oglądać kibice w całej Europie, a także m.in. wAzji. Po niebie latać będzie helikopter filmowy, a więc rajd to również świetna promocja dla miasta i całego regionu - mówi Piotr Kłeczek, dyrektor rajdu ds. mediów.

Kierowcy już zjeżdżają do Rzeszowa, a swoją bazę mają w kampusie Politechniki Rzeszowskiej. - Na parkingu przy hali Podpromie wszystkich byśmy nie zmieścili. Stąd zmiana lokalizacji i po latach powrót w to miejsce - stwierdził Zdzisław Grzyb, prezes zarządu okręgu rzeszowskiego Polskiego Związku Motorowego.

W wysokie lokaty mierzy jego syn Grzegorz, który od tego sezonu ściga się w ERC. - Jak się popatrzy na listę zgłoszeń to przynajmniej dziesięć załóg stać na końcowe zwycięstwo. Tak mocno obsadzony ten rajd jeszcze nie był - mówi kierowca pochodzący z Rzeszowa. Kim są więc faworyci rajdu? Na pewno w tym gronie jest lider klasyfikacji ERC Bruno Magalhaes. Zawsze świetnie w Rzeszowie radził sobie Bryan Bouffier. Nie można oczywiście zapominać o dwukrotnym Mistrzu Europy Kajetanie Kajetanowiczu czy Madsie Ostbergu z Norwegii.

W CZWARTEK ZACZYNA SIĘ RAJD RZESZOWSKI: