Jutro tłusty czwartek, który kojarzy się nam z pączkami, faworkami, oponkami i różami karnawałowymi. Ile możemy zjeść pączków, aby to nam nie zaszkodziło?
Powinniśmy zachować przede wszystkim umiar. Jeden pączek w ramach drugiego śniadania nie stanowi problemu. Nad większą ilością już warto się zastanowić. Potraktujmy to święto mocno symbolicznie.
Ile kalorii ma taki smakowity pączek i co naprawdę wpływa na jego kaloryczność?
Kaloryczność pączka uzależniona jest od wielkości, nadzienia i ewentualnej polewy. Im więcej rarytasów typu lukier, kandyzowane owoce, nadzienie czekoladowe - tym gorzej dla naszej sylwetki. Przeciętnie pączek ma między 250-400 kcal. Zakładając, że nasze dzienne zapotrzebowanie to 2000 kcal, przy 5 pączkach wypełniamy ten bilans tłuszczem i cukrem i nadal jesteśmy głodni. Tradycyjny pączek to wyrób z mąki pszennej, skąpanej w głębokim tłuszczu z różnym nadzieniem. Przeciętny pączek o wadze 70 g lukrowany to 300 kcal, 43 g węglowodanów, 5 g białka i powyżej 10 g tłuszczów. Zawsze moją wątpliwość wzbudza rodzaj i świeżość tłuszczu, w jakim wypiekane są pączki.
Czy przygotowując w domu pączki, możemy obniżyć ich kaloryczność?
Oczywiście. Możemy upiec pączka z mąki pełnoziarnistej, orkiszowej lub wymieszać z dodatkiem mąki jaglanej czy gryczanej. Zamiast cukru dosłodzić pączka stewią lub ksylitolem. Najlepiej też pączka upiec w piekarniku, dzięki czemu ilość tłuszczu zmniejsza się o połowę. Pieczony pączek przygotowany z wartościowej mąki niesie ze sobą wartości odżywcze, błonnik, witaminy z grupy B. Co do nadzienia - domowa konfitura niskosłodzona zawsze będzie lepszym wyborem niż przesłodzone marmolady.
Jak spalić te zbędne pączkowe kalorie?
Szybki spacer godzinny, pół godziny jazdy na rowerze, 40 minut tańca, ponad godzinę intensywnego prasowania - to przeciętny bilans spalania dla jednego pączka.