Adam Małysz mocny w Zakopanem

- Jestem zadowolony - podsumował krótko najlepszy polski skoczek, który szczególnie dobrze wypadł w drugim konkursie. - Na razie jest czwarte miejsce, ale co się odwlecze to nie uciecze.

Poprawił drugi skok

W pierwszym konkursie Małysz uplasował się na piątej pozycji dając się wyprzedzić tylko trójce Austriaków i liderowi Pucharu Świata. W pierwszym skoku Adaś zaliczył 128 metrów, a w drugim podejściu skoczył o dwa metry dalej, co był trzecim wynikiem serii.

Samego Adama cieszy przede wszystkim ten drugi skok, który zdecydowanie poprawił. - Jeszcze kilka tygodniu temu drugi skok miałem słabszy. To zawsze był dla mnie problem - mówił Małysz. - Teraz w drugiej serii skakałem dalej. To na pewno cieszy.

Jeszcze lepiej było w drugim konkursie, w którym po I serii (130 m) Małysz był również piąty. W drugim podejściu jednak nasz zawodnik zaliczył aż 134 m i awansował jeszcze pozycję wyżej. Dalej poszybował tylko Schlierenzauer, który skoczył o pół metra dalej niż Adam.

Dzięki dobrym wynikom Małysz wyprzedził w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Austriaka Martina Kocha i awansował na ósmą pozycję.
Rekord nie wystarczył

W obydwu konkursach, które jak zwykle przeciągnęły na trybuny liczne rzesze kibiców, nie brakowało emocji. Szczególnie ciekawie wyglądała walka o pierwsze miejsce pomiędzy Simonnem Ammannem i Gregorem Schlierenzauerem.

Bezsprzecznie lepszy był Austriak. W sobotę, po skoku na 140 metrów, w którym "Schlieri" wyrównał rekord skoczni, jego wygrana wydawała się pewna. Ammann jednak skoczył jeszcze dalej i o pół metra poprawił rekord Hannawalda sprzed siedmiu lat.

To jednak nie wystarczyło do wygranej - Szwajcar lądował na dwie nogi, przez co miał niższe noty za styl. W drugim podejściu Schlierenzauer skoczył dalej i kolejny raz zapewnił sobie zwycięstwo.

Polacy poniżej oczekiwań

Biało-czerwoni rozczarowali. Oprócz Małysza, który dostarczył nam dużo spodziewanych emocji, żaden z naszych nie plasował się nawet w pierwsze 20-stce.

Najlepiej spisał się chyba Kamil Stoch, który mimo tego, że skakał słabiej niż zwykle, prezentował się najrówniej (27. i 28. miejsce). Punktowali także Łukasz Rutkowski i Stefan Hula (odpowiednio 25. i 29. miejsce w pierwszym konkursie).

- Cieszę się, że dwukrotnie punktowałem, ale nie uzyskałem dobrych odległości - mówił po sobotnich zawodach rozczarowany Stoch. - Coś jest nie tak. Muszę jak najszybciej się pozbierać i znaleźć jakiś pomysł na moje skoki.

Ponownie spalił się Klimek Murańka, który na występy w Pucharze Świata miał być gotowy. Nie był. W kwalifikacjach skakał zbyt krótko by znaleźć się choćby w pierwszej pięćdziesiątce.

WYNIKI

Piątek
1. Schlierenzauer (Austria) - 289,8 pkt. (138 i 133 m);
2. Ammann (Szwajcaria) - 278,1 (136 i 131);
3. Morgenstern (Austria) - 266,2 (130,5 i 128,5);
4. Loitzl (Austria) - 265,8 (132,5 i 126);
5. Małysz - 263,4 (128 i 130);
6. Zauner (Austria) - 251 (126,5 i 126);
25. Rutkowski - 219,6 (120 i 117);
27. Stoch - 218,7 (117,5 i 119);
29. Hula - 208,2 (116,5 i 115);
36. Bachleda - 100,8 (113,5);
40. Kubacki - 97,1 (112);
41. K. Miętus - 96,6 (112);
48. G. Miętus - 86,1 (107);
49. Zapotoczny - 54,5 (92,5).

Sobota
1. Schlierenzauer - 295,6 (140 i 134,5);
2. Ammann - 288,1 (140,5 i 134);
3. Morgenstern - 276,2 (133,5 i 130,5),
4. Małysz - 274,2 (130 i 134);
5. Kofler (Austria) - 269,8 (132 i 129);
6. Zauner - 261,7 (131,5 i 127,5);
28. Stoch - 205,7 (116,5 i 112,5);
31. Rutkowski - 104,4 (115,5);
37. Bachleda - 97,2 (111,5);
43. Kubacki - 90,3 (108,5);
47. G. Miętus - 86,2 (106,5).

Klasyfikacja generalna
1. Ammann - 1099 pkt.,
. Schlierenzauer - 996;
3. Morgenstern - 699;
4. Kofler - 652;
5. Loitzl - 565;
6. Ahonen - 466;
7. Romoeren - 435;
8. Małysz - 422;
9. Koch - 408;
10. Kranjec - 332.