Adrian może być drugim Kubicą. Potrzebuje tylko finansowego wsparcia

Pochodzący z Nowej Dęby 23-letni Adrian Pasek z motocyklami związany jest od 13 roku życia. Wszystkiego, co na nich potrafi, uczył się sam, oglądając filmiki w Internecie. Zaczynał od widowiskowego stuntu, by później przesiąść się na motocykl sportowy i próbować sił w wyścigach. Zarówno w jednej jak i drugiej dyscyplinie zdobył w Polsce, co tylko mógł: mając 16 lat został najmłodszym wicemistrzem Polski w stuncie, w wyścigach wygrał Puchar Polski, zgarniał laury w mistrzostwach Polski. Ale jego największym sukcesem było zwycięstwo w Pucharze Europy Juniorów. To wtedy pierwszy raz w historii wyścigów motocyklowych zagrano hymn Polski na Mistrzostwach Świata Superbike.

- Robert Kubica spopularyzował wyścigi Formuły 1 w Polsce. Ja chcę być osobą, która to samo zrobi z motocyklami. Na przeszkodzie stoją mi jedynie pieniądze - przyznaje Adrian. - Gdyby nie one, byłbym dziś w zupełnie innym miejscu mojej kariery.

Dlatego na portalu wspieram.to i na Facebooku stara się zbierać pieniądze na to, by w przyszłym roku wystąpić w ośmiu rundach Pucharu Yamahy R6 - Międzynarodowych Mistrzostw Niemiec. To przepustka do ścigania w mistrzostwach świata, szansa na zdobycie poważnych sponsorów i pokazania się teamom. By dostać się do tego cyklu, potrzeba minimum 150 tys. zł.

- Nie ma droższej dyscypliny motocyklowej niż wyścigi. Koszt samego motocykla to 70 tys. zł, do tego dochodzą dojazdy na zawody, części, paliwo - opowiada. - Na sam dwudniowy trening na torze w Poznaniu wydaję minimum 5 tys. zł - przyznaje Adrian, który sam znalazł sponsorów i pracuje dla jednego z miesięczników jako tester motocykli.

Do tej pory na portalu wspieram.to Adrianowi udało się zebrać ponad 21 tys. zł. Każdy, kto wesprze go tam dowolną kwotą, dostaje określone nagrody. - Sportowo jestem przygotowany, potrzeba mi teraz tylko ludzi dobrej woli - mówi 23-latek.