Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera paliwowa na Podkarpaciu. Prokurator nie zabezpieczył próbek paliwa

Dorota Wilk
FOT. DARIUSZ DELMANOWICZ
Sąd zwrócił prokuraturze do uzupełnienia akt oskarżenia w aferze dotyczącej podrabiana paliw na podkarpackich stacjach benzynowych. Powód? Brak istotnych dowodów.

Afera wybuchła ponad dwa lata temu. Właściciele i pracownicy stacji m.in. w Lubenii, Czudcu, Kraczkowej i Rzeszowie mieli mieszać oleje napędowy z opałowym i sprzedawać go kierowcom.

Kilka tygodni temu rzeszowskie biuro do spraw przestępczości zorganizowanej oskarżyło w tej sprawie m.in. dwóch właścicieli stacji i przesłało akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Rzeszowie.

Ten zwrócił go prokuraturze do uzupełnienia wytykając błędy w śledztwie. M.in. to, że prokuratura nie przesłuchała wszystkich świadków, którzy mieli kupić podrabiane paliwo.

Sąd zastanawia się, czy nie zrobiła tego, bo obawiała się problemów z wykazaniem, że było złej jakości. Ponadto za istotne uznał brak zabezpieczonych próbek paliwa z okresu, który obejmuje akt oskarżenia.

Śledczy mieli zeznania świadków, którzy mówili o problemach z samochodami. Powinni byli powołać biegłego, by wypowiedział się, czy stwierdzone w autach uszkodzenia mogły powstać przez zatankowanie podrabianego paliwa. Ale tego nie zrobili.
Prokuratura już złożyła zażalenia na decyzję sądu.
- Zgromadzony przez nas materiał dowodowy jest wystarczający, by rozstrzygnąć, czy ktoś jest winny, czy nie - mówi prokurator Stanisław Bończak, szef Biura do Spraw Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej oddział w Rzeszowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24