Wszystko wskazuje na to, że w nowym sezonie Agnieszka Więdłocha wyrośnie na czołową gwiazdę sagi rodu Mostowiaków. Producenci "M jak miłość" typują ją bowiem na następczynię Małgorzaty Kożuchowskiej. Grana przez nią Joanna usidli największego playboya tego serialu w osobie Pawła Zduńskiego (Rafał Mroczek).
- Szukałem w internecie informacji o tobie i prawie nic nie znalazłem. Ukrywasz się przed dziennikarzami?
- Nie, ale przyznaję, że rzadko z wami rozmawiam. Bronię się przed byciem celebrytką, epatowaniem z pierwszych stron gazet. Radość sprawia mi zdobywanie uznania poprzez kolejne role w filmie, telewizji czy teatrze.
- Niedawno dołączyłaś do obsady "M jak miłość". Myślisz, że można grać w najpopularniejszym serialu w Polsce i nie być celebrytką?
- Pewnie nie. Gdy dostałam propozycję roli w "M jak miłość", biłam się z myślami. Dziewczyny z agencji aktorskiej wzięły mnie z zaskoczenia - na podjęcie decyzji miałam pół dnia, nie było czasu, by się zastanowić.
- Podobno twoja bohaterka zawładnie sercem Pawła (Rafał Mroczek - przyp. aut.). To prawda?
- Na razie wszystko idzie w dobrą stronę - wygląda na to, że Paweł się zakochał. Ale czy Joanna zostanie miłością jego życia, nie wiem.
- Czym Joanna urzeknie Pawła?
- Da się ją lubić, ma dobre serce, studiuje na wydziale weterynarii i jest wolontariuszką w schronisku dla zwierząt. To piękne - sama muszę zacząć się tak udzielać.
- Joanna musi skrywać jakąś tajemnicę! Nie może być tak idealna!
- Na pewno ma coś w zanadrzu. Na razie wiadomo, że kiedyś zranił ją mężczyzna. To ją dużo nauczyło, jest ostrożna i samowystarczalna.
- Jak twoją bohaterkę przyjmą bliscy Pawła?
- Bardzo dobrze! Przypadnie do gustu Kindze (Katarzyna Cichopek), mamie Pawła (Małgorzata Pieńkowska) i Piotrkowi (Marcin Mroczek). To też imponuje Zduńskiemu.
- Wygląda na to, że Paweł może zacząć żegnać się z życiem podrywacza. Joasia go usidli!
- Będzie się starać, ale czy dopnie swego, nie wiadomo. Zachęcam do oglądania serialu.
- Jak upływają ci dni? Co robisz? Czym się zajmujesz?
- Krążę między Łodzią, moim rodzinnym miastem, gdzie gram w teatrze, Warszawą, do której pewnie niedługo się przeniosę, a Szczecinem. W tym ostatnim mieście występuję gościnnie w spektaklu.
- A co zajmuje ci czas, gdy nie grasz w teatrze, nie pracujesz na planie filmowym i nie jeździsz pociągami?
- Może zacznę od tego, czego nie robię.
- Na pewno nie jeździsz na łyżwach.
- Dokładnie (śmiech). Nie jeżdżę już także na nartach i snowboardzie. Zrezygnowałam po poważnym wypadku, który miałam, gdy byłam na pierwszym roku studiów. Połamałam się na snowboardzie. Przez osiem miesięcy nosiłam gips, a dziewięć miesięcy drut w ręce. Po rehabilitacji doszłam do wniosku, że to dla mnie zbyt urazowy sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice