Akcja na bazarze

Takiej akcji w Rzeszowie jeszcze nie było. Wszystko rozegrało się w ciągu niespełna dwóch godzin. 16 strażników miejskich, 13 funkcjonariuszy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu, 25 pracowników Urzędu Kontroli Skarbowej w Rzeszowie i 6 policjantów z Wydziału Przestępstw Gospodarczych Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie weszło na plac targowy na ul. Dołowej. Handlujący na bazarze Ukraińcy wiedzieli, że to oni są obiektem zainteresowania mundurowych. Widząc funkcjonariuszy wielu zdecydowało się na ucieczkę pozostawiając na stołach towar, którym handlowali.
- Niektórzy cudzoziemcy są nam dobrze znani i wiedzą, że dzisiejsza akcja oznacza dla nich deportację. Dlatego woleli pozostawić na bazarze wszystko czym handlowali i uciec. Lepsze to, niż wydalenie z kraju, który dają im tyle zarobić - twierdzi Władysław Migacz, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Rzeszowie.
Żaden z wylegitymowanych Ukraińców, bo to głównie oni handlują na Dołowej, nie miał miał pozwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej. Przy wjeździe do Polski wszyscy zadeklarowali, że przyjechali to w celach turystycznych. Tymczasem kontrolerzy wśród towaru oferowanego przez sąsiadów zza wschodniej granicy znaleźli we wtorek 27 l wódki, 11 l spirytusu i 124 paczki papierosów. Żaden produkt nie miał polskiej akcyzy.
- Dzięki takim kontrolom zapobiegamy nielegalnemu handlowi alkoholem i papierosami. Ukraińcy mają świadomość, że grozi im za to deportacja - twierdzi Migacz.
W trakcie najbliższych 7 dniu dwóch Ukraińców, którzy sprzedawali alkohol i papierosy bez akcyzy musi opuścić Polskę. Straż Graniczna przygotowuje też osiem kolejnych wniosków do wojewody podkarpackiego o wydalenie obcokrajowców. Pracownicy Urzędu Kontroli skarbowej w Rzeszowie wystawili osiem mandatów na 680 zł za uchylanie się od płacenia podatków.
- Nie może być tak, że Ukraińcy handlują bezkarnie na naszych bazarach. Nie legitymują się żadnymi dokumentami, nie płacą za to podatków. To nie jest w porządku w stosunku do naszych rodzimych kupców. Jak widać takie akcje, dają rezultaty - mówi kpt. Witold Leśko, zastępca naczelnika Wydz. Kontroli Ruchu Granicznego BOSG w Przemyślu.