Akrobatyka sportowa. Szczęśliwa dwójka Stali

Rzeszowski turniej był pięknym pokazem akrobatyki sportowej na najwyższym światowym poziomie w wykonaniu czołowych zawodników w tej widowiskowej dyscyplinie. Na planszy Podpromia wystąpiło blisko 260 sportowców z ośmiu państw: USA, Białorusi, Czech, Walii, Kazachstanu, Bułgarii, Gruzji, Polski. Wszyscy byli pod wrażeniem świetnej organizacji. Tadeusz Kaplita, szef akrobatyki sportowej na Podkarpaciu przyjmował zewsząd zasłużone gratulacje. Był sukces organizacyjny, ale był także wspomniany ogromny sukces sportowy w postaci podium i wspaniałego programu Klesyk i Troniny.

Największe emocje towarzyszyły rywalizacji par miesza nych. Piątkowe i sobotnie eliminacje duet Stali, czwarta para mistrzostw Europy, kończył na czwartym miejscu. W niedzielnym finale wszystko zaczynało się jednak od zera. Sześć par, które zakwalifikowały się do finału miało jednakowe szanse, ale faworytami byli Rosjanie - Elena Muraszko - Ivan Nesterenko. Ich ćwiczenia robiły na wszystkich, zwłaszcza na sędziach największe wrażenie.

W niedzielę zaczęła się wojna na gesty, mimikę, dokładność, choreografię, muzykę. Rzeszowska par ćwiczyła, jako trzecia i z notą 26. 920 pkt wyszła na prowadzenie. To był niemal perfekcyjny pokaz, ale wielu odnosiło wrażenie, że międzynarodowej jury zbyt nisko oceniło wartość techniczną ich programu. Trudno. Wszyscy oczekiwali na kolejne pary. Kazachowie Dmitrij Fedkowicz - Angelina Janickaja finaliści tegorocznych mistrzostw świata w Putian ocenieni zostali wyżej (27 370).

Po programie świetnego białoruskiego duetu; Artur Bieljakow - Volha Melnik znów zmienił się lider. Zostali nimi właśnie ci zawodnicy z notą 28.000. Iga i Kuba spadli na trzecie miejsce. Jako ostatnia wyszła na planszę para z Rosji. Zaczęła w swoim stylu, ale w pewnym momencie popełniła niespodziewany błąd na wagę nie tylko zwycięstwa w zawodach, ale nawet miejsca na podium, amoże wygrania całego cyklu Pucharu Świata. I rzeczywiście. Sędziowie ogłosili notę 26.880, czyli niższą niż Klesyk i Troniny. W polskim obozie zapanowała ogromna radość. Rosjanie zrobili trochę podarunek stalowcom. Nie wytrzymali chyba nerwowo. Taka jest ta akrobatyka. Piękna i okrutna. Raz się pomylisz i spadasz z podium. Druga polska para w finale: Maciej Zabierowski - Angelika Kowalewska z Warszawy zakończyła konkurs dwójek mieszanych na piątej pozycji.

Do rywalizacji trójek żeńskich zamiast czterech zgłosiły się tylko dwie. Bezkonkurencyjny był zespół z Białorusi. Julia Iwonczyk, Veranika Nabokina i Karina Sandowicz, brązowe medalistki MŚ z Putian zaprezntowały wspaniałe układy, ale i tak najwięcej oklasków otrzymała trójka Stali Rzeszów: Karolina Pinkowska, Izabela Matias, Wiktoria Żółkiewicz. To przyszłościowy tercet, który naprawdę ogrom nie dużo potrafi.

Pięknie zaprezntowały się w dwojkach kobiet Amerykanki Maren Marwarth i Jessica Renteria (27.190). W dwójkach męskich wygrali Rosjanie: Aleksiej Jakowlew i Danił Kuzmin (27.330), przed Kazachami Danijarem Muslimowem i Sultanbekiem Naisbajewem (26.500)oraz Polakami: Kacprem Romanowskim i Cyrylem Kwiatkowskim (24.500).

Imprezą towarzyszącą Pucharowi Świata był Rzeszów International ACRO CUP, w którym można było podziwiać zawodników kategorii juniorskich: 8-15, 11-16, 12-18, 13-19 i seniorów. Tu z bardzo dobrej strony pokazali się zawodnicy wszystkich czterech podkarpackich klubów akrobatycznych.Rzeszów reprezentowały kluby: TG Sokół, Piramida Rzeszów, KAS AZS UR Rzeszów oraz Stal Rzeszów oraz Akrobata Łańcut.

Poziom był bardzo wysoki, można powiedzieć, że światowy, bo rywalizowały reprezentacje z całego świata. Cieszy, że nasi akrobaci nawiązywali z nimi walkę, nawet wygrywając jako Polska w konkurencji trójek żeńskich, czego dokonał zespół z Chorzowa. Rzeszowscy zawodnicy zdobywali medale w różnych kategoriach wiekowych w konkurencji dwójek męskich,trójek żeńskich, par mieszanych.

Rzeszowska impreza była sprawdzianem przed zaplanowanymi na październik przyszłego roku mistrzostwami Europy seniorów. Stolica podkarpacia, działacze, zawodnicy, władze miasta i województwa zdały go na szóstkę. Nowiny były patronem Pucharu Świata.