Tak jest w czwartek, na kilkanaście godzin przed planowanym nadejściem kulminacyjnej fali na Wiśle.
Po ostatnich opadach deszczu, poziom wody w trzech zalewowych rzekach w gminie Gorzyce (powiat tarnobrzeski), zaczęły niebezpiecznie się podnosić. Po kilka centymetrów na godzinę. W zalanych miejscowościach - Trześni, Sokolnikach, Orliskach, Furmanach i Zalesiu Gorzyckim, już od środowego popołudnia mieszkańcy zaczęli ponownie wywozić samochody, traktory.
Zdążyć załatać wyrwy
- Boże drogi, znowu nas zaleje. Jeszcze woda nie po powodzi, a już kolejna fala idzie. Podobno już woda pod wieś podchodzi - lamentowała w środę mieszkanka Sokolnik. - Choć teraz to już co może ta woda zabrać, skoro wcześniej wszystko zniszczyła?
Na szczęście informacja o rozlewającej się wodzie była jedyną z krążących plotek. W czwartek jednak groźba kolejnej powodzi była już bardzo realna, dlatego w stan gotowości postawione zostały wszelkie służby.
Droga do Zalesia Gorzyckiego jest zablokowana, setki strażaków i żołnierzy sypią piasek do worków. Dziesiątki ton piasku dowożą ładowarki i ciężarówki. Tworzony jest prowizoryczny wał na przyjeździe kolejowym, gdzie jest obniżenie terenu. Przez cały czas łatana jest też 70-metrowa wyrwa powstała w wale Wisły w Zalesiu Gorzyckim.
- Robimy co możemy, żeby zabezpieczyć wały, ale naprawdę trudno cokolwiek prognozować. Wały są nasiąknięte i nawet niewielka woda może doprowadzić do katastrofy - mówi młodszy brygadier Andrzej Babiec, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Tarnobrzegu. - Fala kulminacyjna spodziewana jest tutaj w piątek nad ranem.
Realne zagrożenie
Tysiące worków z piaskiem lądują też w pięciu wyrwach wału Łęgu, niektórych stworzonych sztucznie do spuszczenia wody z rozlewiska. To niewielkie przepusty, które stosunkowo łatwo można załatać.
Znacznie trudniejsze zadanie to zabudowanie dwustumetrowej wyrwy w lewobrzeżnym wale Trześniówki (wał został wypłukany przez płynącą nad nim wodę z Wisły). Także w tym miejscu nie ma czasu na chwilę przerwy, bo czas nagli, a poziom wody podnosi się z każdą godziną. W ciągu nocy ze środy na czwartek, woda w Trześniówce podniosła się o około 30 centymetrów.
Rozmawiając ze sztabowcami, strażakami i żołnierzami, między wierszami można wyczytać realny strach. Pesymiści twierdza nawet, że rozerwanie któregoś z wałów jest pewne, pytanie tylko, którego i jak dużo wody będzie.
- Poziom wody w Wiśle jest porównywalny z tym sprzed dziewięciu lat, więc zaleje tyle, co wtedy - mówi jeden z naszych wiarygodnych informatorów, prosząc o anonimowość. - Jeśli wał na Wiśle wytrzyma, to i tak dojdzie do cofki, woda zostanie wtłoczona do koryta Trześniówki i Łęgu. Prawdę mówiąc ja osobiście nie wierzę, że wszystkie wały wytrzymają.
**SPRAWDŹ!
Powódź na Podkarpaciu: najnowsze informacje, zdjęcia, filmy**
Bezradni i załamani
Coraz więcej mieszkańców zalanych miejscowości w gminie Gorzyce, szczepi się przeciwko tężcowi. Od brudnej wody u wielu osób pojawiły się wysypki, rany nie chcą się goić. Karetki pogotowia z Nowej Dęby można było w czwartek spotkać między innymi w Sokolnikach.
W zalanym przed dwoma tygodniami kościele parafialnym w Trześni, odprawione zostały msze z okazji Święta Bożego Ciała. Z oczywistych względów nie było procesji.
Wielu powodzian z gminy Gorzyce przeżywa załamanie nerwowe. Powódź w 2001 roku, kolejna teraz i niepokojące prognozy na najbliższe godziny. W nocy z wtorku na środę samobójstwo popełnił 26-latek z Sokolnik, młody mężczyzna powiesił się w Zabrniu, gdzie przebywał od czasu nadejścia wielkiej wody. Jego rodzinny dom woda zniszczyła doszczętnie.
- Najgorsza jest ta niewiedza, co to będzie za dzień, dwa. Człowiek nie wie, co ma robić. Ludzie są przerażeni i bezradni - ocenia Józef Rękas, mieszkaniec Sokolnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?