Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Albo Naprzód, albo Orlik rywalem sanoczan w ćwierćfinale. Decyzja po Cracovii

mawa
Dopiero po dzisiejszych meczach zamykających sezon zasadniczy dowiemy się, która z drużyn - Orlik Opole czy Naprzód Janów, będzie rywalem mistrzów Polski z Sanoka w rozpoczynającym się w sobotę ćwierćfinale play-off.

Ciarko PBS Bank jest w tej chwili drugi i traci do liderującego JKH GKS jeden punkt. Ponieważ jednak ma z jastrzębianami niekorzystny bilans bezpośrednich spotkań, to marząc o zajęciu pierwszego miejsca, musi w dzisiejszej serii zdobyć dwa "oczka" więcej od rywali.

Zespół Miroslava Frycera o godzinie 18 podejmuje Comarch Cracovię (transmisja w TVP Sport, TVP Rzeszów i na sport.tvp.pl), a JKH gra w Oświęcimiu z Unią.

- Jeżeli Unia zagra tak jak z Podhalem, to nie ma na co liczyć na niespodziankę. Ale jeżeli tak jak z nami, to JKH będzie mieć problemy. Przecież oświęcimianom też zależy, żeby do sobotnio-niedzielnych play-off się przygotować, tym bardziej przed własną publicznością - analizuje Robert Kostecki, napastnik Ciarko PBS. - My innej opcji jak trzy punkty nie bierzemy pod uwagę, choć Cracovia na pewno nie zagra tak słabo jak w ostatnim meczu. Do soboty mało czasu, nie patrzymy na Oświęcim, tylko na swoją formę.

- Jakaś szansa jest więc dopóki krążek w grze wszystko się może zdarzyć. Prawda jest jednak taka, że to nie w ostatnim meczu w Jastrzębiu zgubiliśmy najważniejsze punkty - dodaje Rafał Dutka, kapitan Ciarko.

Inny reprezentacyjny napastnik, Krzysztof Zapała, jest realistą: - Jakie to ma znaczenie, z którego miejsca przystępujemy do play-off. Kiedyś z Podhalem zdobyłem mistrza startując z czwartej czy nawet piątej lokaty. Prawda jest taka, że już nie możemy sobie pozwolić na tak głupie straty, jak w niedzielę.

"Kostek" też wraca do niedzielnej porażki w Jastrzębiu, gdy nasza drużyna straciła bramkę na 1:2 17 sekund przed końcem: - Może braknąć tego punktu, powinniśmy być mądrzejsi od rywala, wybić na uwolnienie, bo JKH miało wcześniej okazje. Nie udało się ale to już historia i jak powiedział nam w poniedziałek trener, trzeba skupić się na meczu z Cracovią. Paniki nie ma, jesteśmy blisko 1. miejsca, mamy solidną ekipę.

W sanockiej drużynie na pewno nie wystąpi Bogusław Rąpała, który musi jeszcze pauzować po karze meczu otrzymanej przed tygodniem oraz Miroslava Zatki, narzekającego na drobny uraz.

W składzie znajdzie się za niego Kris Hogg, ale raczej w czwartej formacji, jako czwarty napastnik. Lekko przemeblowana zostanie obrona, zmian w składzie ataków nie należy się spodziewać. Na swoją szansę wciąż czeka kilku hokeistów, m.in. Marek Strzyżowski, Rafał Ćwikła i Maciej Mermer.

Krakowianie wystąpią dziś bez Filipa Stoklasy, Petra Dvoraka, Bartosza Dąbkowskiego i najprawdopodobniej bez Patryka Noworyty.
Wiadomo już na pewno, że w pozostałych dwóch ćwierćfinałach play-off GKS Tychy zagra w derbach z Unią Oświęcim, zaś Comarch Cracovia z Podhalem Nowy Targ. W półfinale zwycięzca sezonu zasadniczego trafi na lepszego z pary nowotarsko-krakowskiej, zaś druga drużyna na triumfatora ćwierćfinału tysko-oświęcimskiego.

- Najwyżej "zdejmiemy" tyszan w półfinale - śmieje się Kostecki. - Nie można kalkulować, bo chcąc zdobyć mistrza, a to nasz jedyny cel, musimy wygrywać wszystko do końca. Tym bardziej, że Pitton złapał formę, w obronie jesteśmy w gazie, a z przodu coś zawsze strzelimy - zakończył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24