Amatorzy cudzych aut w Kosinie i Mielcu

Właściciel hondy poinformował policję, że ktoś ukradł jego stojący przy poboczu drogi w Kosinie, samochód a następnie uszkodzony porzucił kilkaset metrów dalej.
Na miejscu policjanci zastali leżące na dachu auto, w którym na tapicerce znajdowały się ślady krwi.

Funkcjonariusze wykonali oględziny i sporządzili dokumentację niezbędną do wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego zdarzenia.

Szybko też ustalili sprawców kradzieży auta, którymi okazali się 22-letni mieszkaniec Kosiny oraz 19-letni mieszkaniec gminy Przeworsk.

Okazało się, że dzień wcześniej mężczyźni pili alkohol w jednym z lokali w Kosinie. Około północy postanowili wrócić do domu, wykorzystując do tego stojącą niedaleko hondę.

Używając narzędzi udało im się otworzyć drzwi i uruchomić samochód. Po przejechaniu kilkuset metrów, na zakręcie, 22-latek stracił panowanie nad pojazdem.

Samochód wjechał do rowu i dachował. Kierowca wraz z pasażerem doznali jedynie niegroźnych urazów i pieszo wrócili do domu.

Teraz za tę "przejażdżkę" odpowiedzą przed sądem.

Podobny przypadek odnotowała także mielecka policja. Dyżurny tamtejszej komendy otrzymał zgłoszenie o kradzieży golfa.

Z relacji zgłaszającego, którym był właściciel pojazdu, wynikało, że samochodem mógł odjechać młody mężczyzna, który przebywał w okolicy.

Po chwili policjanci zatrzymali wskazanego mężczyznę, kilkaset metrów dalej od miejsca, w którym zaparkowany był pojazd.

Siedzący za kierownicą golfa mężczyzna był nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało ponad promil alkoholu w jego organizmie.

Po wytrzeźwieniu w policyjnych pomieszczeniach dla osób zatrzymanych, policjanci przedstawili 23-latkowi zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz krótkotrwałego użycia pojazdu. Policjanci zatrzymali też jego prawo jazdy.

O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

ZOBACZ TEŻ: Akcja CBŚP przeciwko złodziejom samochodów