Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia musi się zresetować. Dziś starcie numer 2 [WIDEO]

Waldemar Mazgaj, Kędzierzyn-Koźle
Gracze Asseco Resovii (czarne stroje) musieli uznać wyższość Zaksy. - Obiecujemy rewanż w poniedziałek - mówili rzeszowianie.
Gracze Asseco Resovii (czarne stroje) musieli uznać wyższość Zaksy. - Obiecujemy rewanż w poniedziałek - mówili rzeszowianie. DARIUSZ DANEK
Mistrz Polski Asseco Resovia zawiódł w pierwszym meczu finałowym siatkarskiej PlusLigi. Dziś rzeszowianie staną przed szansą rewanżu na zespołem ZAKSA-y Kędzierzyn-Koźle.

Zawiedziony selekcjoner

Zawiedziony selekcjoner

Selekcjoner reprezentacji Polski Andrea Anastasi musiał pojawić się na finale. Opuszczał halę jednak lekko rozczarowany poziomem widowiska. - Spodziewałem się większych emocji - przyznał tylko.

Wczoraj zdobywca Pucharu Polski okazał się lepszy od wciąż aktualnego mistrza kraju (Zaksa wygrała 3:0), który jednak - by myśleć o obronie tytułu - musi zagrać zdecydowanie lepiej.

Na szczęście w obozie Asseco Resovii wszyscy doskonale o tym wiedzą.

- Nie możemy popadać w smutek, ani udawać, że nic się nie stało. Na pewno zmienimy nastawienie, taktykę - tłumaczył trener Andrzej Kowal po porażce w hali "Azoty". Rzeszowianie w poszczególnych setach przegrali 26:28, 20:25 i 23:25.

- Musimy zagrać inaczej, znacznie lepiej, pewniej, konsekwentnie i wcale nie musimy tak ryzykować bardzo trudnej zagrywki, bo mają problemy z naszym flopem. Musimy poprawić też przyjęcie, bo przez ten element graliśmy dziś praktycznie bez środka. Jestem przekonany, że drugi mecz wygramy i wyrównamy stan rywalizacji - dodał Kowal, który zapowiedział kilka zmian.

Zapraszamy:

Relacja na żywo: ZAKSA - Asseco Resovia mecz nr 2

Zobacz urywki niedzielnego meczu:

Po pierwszym, niezwykle zaciętym secie, wydawało się, że mecz może potrwać bardzo długo. Skończył się jednak w 96 minut.

- To jest finał mistrzostw Polski, walka trwa do ostatniej piłki. Trzeba zachować zimną krew przez cały czas - mówił Piotr Gacek, libero Zaksy, który jeszcze miał na ślad piłki na twarzy po uderzeniu Oliega Achrema.

- Wyjątkowo mocno oberwałem, chyba pierwszy raz w życiu czułem się jak po nokaucie, ale na szczęście nic się nie stało - dodawał doświadczony zawodnik pięciokrotnego mistrza kraju, który na triumf czeka już jednak 10 lat.

Rzeszowianie, którzy "złoto" zdobywali na razie w dwuletnich cyklach (1971 i 1972, 1974 i 1975 oraz 2012) nie chcą zmieniać historii. Chyba, że tą dotyczącą trenera Daniela Castellaniego, który dotąd wygrywał wszystkie finały MP, w których uczestniczył.

- Zaksa była lepsza, bo nie pokazaliśmy na pewno stu procent naszych umiejętności. Przegraliśmy pierwszy mecz, ale jutro jest nowy dzień i nowe spotkanie - mówił kapitan Olieg Achrem. Jego słowa koledzy powtarzali niczym mantrę.

- Daleko nam było do wielkiej siatkówki, więc mamy nadzieję, że jutro zagramy jeszcze lepiej - odpowiadał mu Paweł Zagumny, kapitan Zaksy.

W hali "Azoty" trwała prawdziwa siatkarska fiesta. Drużyna Daniela Castellaniego prowadzi 1-0, a drugie spotkanie w hali przy ul. Mostowej już dziś o 18 (transmisje w Polsacie Sport, Radiu Rzeszów i na nowiny24.pl/live). Gra się do trzech wygranych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24