J
est 2:0 dla nas i bardzo się cieszę, że utrzymaliśmy atut własnego boiska, pokazaliśmy niezłą siatkówkę. Były problemy większe czy mniejsze, ale w tym, dwumeczu wyglądaliśmy bardzo solidnie
- oceniał Fabian Drzyga, kapitan rzeszowskiej drużyny, która tylko w drugim secie musiała się bardziej postarać, aby zwyciężyć.
Rzeszowianie zapowiadali, że rozpoczną sobotnie spotkanie skoncentrowani i zmobilizowani. Tak zrobili i w pierwszym secie rozbili Stal. Grali jak z nut. Bardzo dobrze zagrywali, stawiali skuteczny blok, dobrze przyjmowali, bronili i punktowali pewnie trochę zagubionych rywali na wszystkie sposoby. Najpierw Asseco Resovia popisała się świetną serią zdobywając sześć punktów z rzędu (13:6), a potem tylko powiększała swoje konto. Atakiem, zagrywką, blokiem. Punkty zdobywali wszyscy poza Pawłem Zatorskim Daniel Pliński, trener gości robił zmiany, wykorzystywał przerwy, ale nie powstrzymał rzeszowskiej ofensywy (20:8, 23:9). Gdyby nie kilka udanych akcji w końcówce Kento Miyaury, nysanie mogli nie zrobić dziesięciu oczek. Pod względem skuteczności ataku obie drużyna dzieliła przepaść. Podobnie jak w przyjęciu, bloku i zagrywce. Tak, to była demolka.
W drugiej partii były emocje i to dosyć duże. Stal otrząsnęła się po laniu z pierwszej odsłony, poprawiła jakość na zagrywce oraz na siatce i toczyła z faworytem znad Wisłoka wyrównaną grę. Miejscowi przeważali 10:7, ale wyrównał Zouheir El Graoui (10:10), a następnie wyprowadziła swój zespół na prowadzenie (12:11). Kolejne akcje dla przyjezdnych, którzy posiadali inicjatywę (18:15, 20:17). Po asie Jana Kozamernika i potrójnym bloku na El Graoui gospodarze wyrównali (20:20), ale Wassim Ben Tara dał prowadzenie swojej drużynie 23:21. Resovia zablokowała Kwasowskiego i znów był remis (23:23). Finisz dla mających żelazne nerwy Macieja Muzaja, który zdobył decydujący punkt i spółki.
W trzecim secie rzeszowianie najpierw prowadzili czterema punktami, ale stalowcy nie ustępowali im ani na krok. Wprawdzie po bloku na Dominiku Kramczyńskim i ataku z wykorzystaniem bloku Klemena Cebulja, rzeszowianie mieli pięć punktów przewagi (14:9), ale po chwili było tylko 14:12 i 21:20. Końcówka zdecydowanie dla Asseco Resovii. Mecz zakończył asem Maciej Muzaj, a statuetka MVP trafiła w ręce Toreya DeFalco.
Asseco Resovia - PSG Stal Nysa 3:0 (25:12, 25:23, 25:20)
Asseco Resovia: Drzyzga 3, Muzaj 11, Kozamernik, Kochanowski 4, Cebulj 11, DeFalco 13, Zatorski (libero) oraz Bucki 1, Kędzierski, Borges. Trener Giampaolo Medei.
PSG Stal: Zhukouski, Kwasowski 8, Ben Tara 14, Jankowski 1, Zerba 4, Gierżot, Dembiec (libero) oraz Szczurek, El Graoui 8, Miyaura 4, Buszek, Kramczyński. Trener Daniel Pliński.
Sędziowali: Mariusz Gadzina (Strzyżów) i Damian Lic (Żołynia). MVP:Torey DeFalco. Widzów: 1600.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wachowicz odwiedziła miejsce swojego ślubu! Co na to mąż? Wszystko nagrały kamery
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki