Najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został atakujący mistrzów Polski Dawid Konarski, który przed obecnym sezonem przeniósł się znad Brdy do Rzeszowa.
Przed meczem działacze bydgoskiego klubu przekazali Konarskiemu pamiątkowy dyplom, a po ostatniej akcji otrzymał on statuetkę MVP. Brawo!
- Czekałem na ten mecz. Bardzo miło było wrócić na stare śmieci. Zdobyłem w tej hali wiele statuetek, dzisiaj dołożyłem kolejną. Cieszę się na zwycięstwo złożyła się dobra gra całego zespołu. Nie mieliśmy takich przestojów, jak podczas meczu z Jastrzębiem, choć parę się zdarzyło - podkreślał "Konar".
Mistrz Polski sięgnął po pewnie zwycięstwo. Resovia grała dokładniej, lepiej, konsekwentniej, choć nie ustrzegła się błędów i przestojów.
W pierwszym secie po bloku na Janie Nowakowskim podopieczni trenera Andrzeja Kowala prowadził 11:7, a Vital Heynen wściekał się na swoich podopiecznych. Poprosił o czas i zamienił na pozycji atakującego Bartosza Janeczka na Amerykanina Carsona Clarka.
Nasza drużyna po okresie dobrej gry, miała słabsze chwile. Gospodarze po szczęśliwie zdobytym punkcie przez Pawła Woickiego wyrównali na 18:18. Rzeszowianie szybko uporządkowali szyki i grę, i uciekli na 24:21. Brakujący punkt zdobył atakiem z krótkiej Piotr Nowakowski.
W drugiej odsłonie drużyna znad Wisłoka także kontrolowała przebieg wydarzeń w hali Łuczniczka. Była zwyczajnie lepsza, skuteczniejsza w ataku, bloku i na zagrywce, którą sprawiała wiele kłopotów gospodarzom. Wprawdzie bydgoszczanie wyrównali na 16:16, ale od tej pory na trzy punkty zdobywane przez resoviaków bydgoszczanie odpowiadali średnio jedną skuteczną akcją. Na siatce rej wodził Konarski, który stał się katem Transferu.
Trzecia odsłona była ostatnią. Resovia spokojnie i konsekwentnie realizowała swój plan na zwycięstwo. Przeważała 3-4 punktami. Wiara i nadzieja miejscowych zawodników i ich kibiców na odwrócenie losów spotkania z każdą minutą uciekały z głów, serc i hali. Po atakach Oliega Achrema i Nikołaja Penczewa nasz zespół wygrywał 23:16 i nic nie wskazywało, aby pozwolił się już zatrzymać. Nie pozwolił, a brakujące "oczko" podarowała im grający po raz pierwszy przed bydgoską publicznością amerykański przyjmujący Garrett Muagututia.
W "12" na Transfer nie znalazł się chory Paul Lotman.
- Wynik tego nie odzwierciedla, ale był to bardzo trudny mecz, zespół z Bydgoszczy walczył o każdą piłkę, podobnie, jak nasi zawodnicy, którzy walczyli przez cale spotkanie. Poziom był zróżnicowany, mieliśmy także fragmenty słabszej gry, szczególnie w pierwszym secie. Zwycięstwo 3:0 jest dla nas bardzo ważne przed spotkaniem z Roeselare. Podejmowaliśmy ryzyko w zagrywce, ale to ryzyko, się opłaciło, bo zespół z Bydgoszczy miał problemy z przyjęciem - podsumował trener Andrzej Kowal.
Transfer Bydgoszcz - Asseco Resovia 0:3 (23:25, 19:25, 20:25)
Transfer: Woicki 2, Waliński 10, J. Nowakowski 9, Jurkiewicz 9, Muagututia 6, Janeczek 1 oraz Bonisławski (libero), Stysiał, Clark 6, Wieczorek, Salas. Trener Vital Heynen
Resovia: Drzyzga 3, Achrem 7, Konarski 17, P. Nowakowski 11, Perłowski 3, Penczew 11 oraz Ignaczak (libero), Schops, Tichacek. Trener Andrzej Kowal
Sędziowali Waldemar Niemczura (Węgierska Górka) i Piotr Król (Katowice). Widzów 3700. MVP Dawid Konarski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć