Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia powalczy o ligowe punkty w Radomiu

Marek Bluj
fot. Bartosz Frydrych
Siatkarze Asseco Resovii do bogatej kolekcji trofeów dołączyli Superpuchar Polski, którego w swojej klubowej galerii jeszcze nie mieli.

To wymarzony początek rozgrywek, w których resoviacy chcą wygrać wszystko. Mistrzowie Polski na ten pierwszy w nowym sezonie sukces musieli bardzo mocno zapracować. Pokonali Zaksę Kędzierzyn - Koźle, zdobywcę Pucharu Polski 3:2.

Pojedynek trwał ponad trzy godziny i za sprawą ogromnej dramaturgii przeszedł do historii polskiej siatkówki. W trzecim secie przy stanie 24:22 dla rzeszowskiego zespołu w wypełnionej po brzegi poznańskiej hali Arena zgasło światło.

Ciemności trwały 25 minut. Dyżurny elektryk spisał się na medal, ale najlepszym zawodnikiem spotkania wybrany został Dawid Konarski, atakujący Asseco Resovii. Rzeszowianie za zdobycie Superpucharu, który trafił już do klubowej kolekcji, otrzymali czek na 30 000 zł. Co tam kasa? Liczy się prestiż.

Dodatkowa motywacja i dobry znak
- Dla mnie to ogromna satysfakcja, bo to pierwszy, oprócz mistrzostwa kraju tytuł, który udało mi się zdobyć. To sukces, który na pewno zmotywuje nas do dalszej pracy i do gry na jeszcze lepszym poziomie - komentował uradowany trener Andrzej Kowal.

- Zdobycie Superpucharu to dobry znak na dalszą część rozgrywek - stwierdził Peter Veres.
Mimo, że sezon dopiero wystartował, obie drużyny, choć ich gra momentami jeszcze falowała, zademonstrowały wiele interesujących i stojących na wysokim poziomie akcji oraz duży potencjał.
- Nikt się nie spodziewał, że będzie to tak dobry mecz. Oba zespoły miały wzloty i upadki, nie oczekujemy, że u progu sezonu będziemy grać na 120 procent. Błędy będą się przytrafiać. Popełniliśmy o jeden błąd więcej - żałował Michał Ruciak, kapitan wicemistrzów kraju z Kędzierzyna narzekając, jak koledzy, na arbitrów.

- Przegrali, to zwalają na sędziów... - ripostowali nasi gracze.

Fajny mecz
- Fajny mecz, wygraliśmy po bardzo zaciętej walce. Szkoda pierwszego seta, w którym cały czas prowadziliśmy, a oddaliśmy go przez własne błędy. Brakowało nam zgrania i momentami jakości w grze, ale zwycięstwo jest najważniejsze - uśmiechał się Olieg Achrem, kapitan naszej drużyny, która sama sobie winna, że oddała rywalowi pierwszą odsłonę.

Prowadziła 16:11, 17:12 i 20:17. Kędzierzynianie, wśród których brylował skuteczny Dominik Witczak, "włączyli" mocną zagrywkę oraz blok i wzięli sprawy w swoje ręce. Resoviacy wyrównali rachunki po drugiej partii. Kiedy awaria na finiszu trzeciej odsłony wyłączyła prąd, Resovia przeważała 24:22. Gdy znów zapaliły się jupitery, Peter Veres za drugim podejściem przeważył szalę na rzeszowską stronę. Było 2-1 dla Resovii. Zaksa pokazała charakter i lwi pazur wyrównała na 2-2.

Tie-break i 5000 złotych "Konara"
Najbardziej wszystkim "wrył się" w pamięć tie-break. "Szalał" w nim Dawid Konarski. "Konar" podwyższył na 9:7, a po chwili zablokował Witczaka (10:7). Kiedy Witczak zaserwował w aut (13:10), Resovia była o dwa kroki od zwycięstwa. Tymczasem "zrobiło się (13:13) i bardzo nerwowo. Dwie ostatnie akcje należały do naszych mistrzów. Konarski przedarł się przez podwójny blok rywali, a za moment zastawił Michała Ruciaka. Cała Asseco Resovia skoczyła do góry. Z radości.

- Wszyscy ogromnie się cieszymy z tego trofeum, w ubiegłym roku nie udało się go zdobyć, teraz wywalczyliśmy go po bardzo ciężkim meczu. Zagraliśmy niezłą partię, która mogła podobać się kibicom. Parę niedokładności jeszcze było, bo to początek sezonu, ale będziemy grać jeszcze lepiej - powiedział Dawid Konarski, wybrany najlepszym zawodnikiem meczu. "Konar" w nagrodę otrzymał czek na 5000 zł.

Teraz Czarni
Prosto z Poznania nasza drużyna pojechała do Radomia na sobotni mecz drugiej kolejki PlusLigi z Czarnymi, beniaminkiem ekstraklasy. Już z Nikołajem Penczewem, który wrócił z Brazylii, z mistrzostw świata do lat 23, dopingował kolegów z trybun cieszył się z nimi ze zdobycia Superpucharu. Być może Bułgar zadebiutuje w Radomiu, gdzie za biletami stały długie kolejki.

Cel resoviaków jest oczywisty - wygrana za trzy punkty. Czarni nie mają gwiazd, ale chęć pokazania się z jak najlepszej strony w ekstraklasie - po 11 latach przerwy - jest przeogromna. Na inaugurację podopeiczni trenera Roberta Prygla przegrali w Kędzierzynie z Zaksą :3. Czy Resovii nie zabraknie pary po tak ciężkim spotkaniu w Poznaniu?

- Nie martwię się tym, że mecz trwał tak długo, potrzebowaliśmy takiego trudnego spotkania. Mamy szeroką kadrę i musimy sprawdzać zawodników. Taki mecz, może tylko pozytywnie wpłynąć na dalszą grę w lidze - rozwiewa obawy Kowal.

Cerrad Czarni Radom - Asseco Resovia

Czarni
Neroj
Bołądź
Westphal
Kooistra
Kamiński
Radomski
Kowalski (libero
Trener Robert Prygiel

Asseco Resovia
Drzyzga
Schops
Nowakowski
Grzyb
Lotman
Achrem
Ignaczak (libero
Trener Andrzej Kowal

Radom - sobota (19.10, godz. 17. Sędziują: Piotr Skowroński (Gdańsk) i Maciej Maciejewski (Szczecin).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24