Spodziewano się twardej, zaciętej, męskiej walki i wysokiego poziomu. Tymczasem Skra wygrała pewnie, bo była lepsza od Asseco Resovii pod każdym względem. MVP został podobnie jak w pierwszym meczu w Bełchatowie Dusan Petković.
- Skra wybiła nam argumenty. Wygrała drużyna siatkarsko lepsza, bardziej doświadczona w play-off. W Skrze są zawodnicy, którzy wygrali i przegrali wiele razy nie tylko w polskich ligach, ale także na arenach międzynarodowych. W naszej drużynie takiego doświadczenia jest troszkę. W pierwszym meczu mieliśmy więcej argumentów, żeby można było "coś" ugrać - komentował Fabian Drzyga, kapitan Asseco Resovii. - W play-offach trzeba wyjść na kolejny mecz i set i grać, a nie myśleć o tym, co się działo we wcześniejszym spotkaniu. Każdy mecz to jest odrębna historia. Skra bez wątpienia była lepsza drużyną, ale kluczowe było doświadczenie. Chcę i mam nadzieję, że zajmiemy piąte miejsce. Można mówić o nietrafionej formie, ale ciężko robi się formę jeżeli ma się tak dużo kontuzji i urazów, które są losowe, bo nie są spowodowane ciężkimi treningami. Robert Taht był w dużym gazie, nie mówię, że wygralibyśmy tę rywalizację, ale na pewno by nam pomógł.
Skra zaczęła bojowo, odważnie, skutecznie na zagrywce w ataku i bloku studząc w tym elemencie ofensywne zapędy gospodarzy. Zapewne tą śmiałością i pewnością siebie zaskoczyła Resovię. Po kolejnym bloku na Karolu Butrynie, bełchatowianie przeważali 9:3. Resovia grała jak sparaliżowana wagą meczu. Nie kończyła ataków, nie robiła żadnej szkody rywalowi zagrywką, spóźniała się w bloku. Przy stanie 13:7 dla rywali trener Alberto Giuliani poprosił o drugą przerwę, podczas której starał się pobudzić swoich podopiecznych do bardziej ofensywnej gry. Resoviacy zabrali się do odrabiania strat. Kiedy przewaga Skry stopniała do dwóch oczek (13:11) o czas poprosił Michał Mieszko Gogol, trener Skry. Po chwili bełchatowianie, wśród których brylował Sander, znów wskoczyli na poprzedni, wysoki poziom, przejęli inicjatywę (18:13, 23:19) i pewnie wypunktowali rzeszowski zespół, w którym brakowało wielu rzeczy, w tym przede wszystkim skutecznego Butryna.
Drugą partię Skra, po punktowych zagrywkach Norberta Hubera, zaczęła od 5:1 i 8:4. Resoviacy, aby przeciwstawić się pozytywnie nakręconemu rywalowi koniecznie musieli podnieść poziom swojej gry na zagrywce i ataku oraz bloku. Nie robili tego. Popełniali zbyt dużo prostych błędów. Tymczasem Petković zdobywał punkty niemal w każdej akcji . Przy stanie 5:11 Alberto Giuliani poprosił o czas, bo jego zespół grał źle, a nawet bardzo źle. Częste zmiany nie odmieniały smutnego oblicza rzeszowskiej drużyny, choć po asowej zagrywce Klemena Cebulja, który starał się jak mógł, notowano tylko 15:13 dla przyjezdnych. Po zablokowaniu nieskutecznego Butryna, Giuliani zmienił go na Domagałę. Skra wszystko miała pod kontrolą, cały czas dobrze spisywała się w bloku, a ostatni punkt w tej odsłonie zdobył mocnym zbiciem Sander.
Trzecia partia była wreszcie wyrównana. Po bloku dobrze spisującego się Domagały i błędzie Ebadipoura w ataku Resovia wyszła na prowadzenie 19:18. Do stanu 20:20 były jeszcze nadzieje na urwanie Skrze choćby seta. Nic z tego. Goście włączyli zagrywkę i postawili na swoim.
Skra wystąpiła bez Mateusza Bieńka, który był jedną z kluczowych postaci pierwszego meczu w Bełchatowie.
- Kiedy nie zacząć grać, jak nie teraz, żeby pokazać nie tyle kibicom, ekspertom, ale najzwyczajniej sobie. Było mega miłe uczucie wygrać to spotkanie i czuć się pewnie, bo jako drużyna czuliśmy się pewnie i to było widać w naszej grze. Graliśmy pewnie, bez przestojów, dyktowaliśmy dzisiaj warunki - podsumował Karol Kłos, środkowy Skry.
Asseco Resovia - PGE Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 21:25,22:25)
Asseco Resovia: Drzyzga 1 , Butryn 5, Cebulj 13 , Tammemaa 3, Jendryk 4, Szerszeń 1, Potera (libero) oraz Domagała 9, Woicki, Buszek 2, Hain, Parodi 3. Trener Alberto Giuliani.
PGE Skra: Łomacz, Ebadapour 6, Huber 8, Kłos 9, Sander 15, Petković 15, Piechocki (libero) oraz Filipiak. Trener Michal Mieszko Gogol.
Sędziowali: Paweł Ignatowicz (Opole) i Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn – Koźle). MVP: Dusan Petković.
W innych rewanżowych meczach 1 rundy play-off:
Warta Zawiercie – Jastrzębski Węgiel 1:3 (26:24, 18:25, 23:25, 22:25)
W play –off do dwóch zwycięstw 2:0 dla Jastrzębskiego Węgla, który awansował do półfinału.
Verva Warszawa Orlen Paliwa – Trefl Gdańsk 3:2 (25:22, 25:23, 21:25, 21:25, 15:13)
W play-off do dwóch zwycięstw 1-1; trzeci decydujący mecz odbędzie się 31 marca w Gdańsku.
W niedzielę mecz: Ślepsk Malow Suwałki – Zaksa Kędzierzyn – Koźle. W play-off prowadzi Zaksa 1:0.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ksiądz ze "Złotopolskich" wybrał sutannę, bo kochał się w mężczyźnie?!
- Porwała Mateuszka w "M jak Miłość". Nieznana historia Joanny Kasperskiej
- Aktorka Lena Góra prawie pokazała widowni obnażony dekolt! To działo się na scenie
- Maffashion i Michał mają wspólne plany po "TzG". To sporo mówi o ich relacji