Bez bloku, skutecznego ataku, bez nadal leczącego kontuzję Thubault Rossarda (wchodził tylko na zagrywkę), bez wiary w ogranie wicelidera, ze słabym przyjęciem, mimo starań, Resovia nie miała żadnych szans na sukces w stolicy, na co po cichu liczyła ona i jej kibice. Chwilami była nawet bezradna. Mecz, który miał być hitem, był popisem jednego aktora. Upragniona szóstka znów się oddaliła.
Pierwszy set bez historii i emocji. Stołeczny zespół od pierwszej akcji dominował w pełnej kibiców hali Torwar. Bartosz Kurek i spółka byli pewni siebie, skutecznie atakowali ze skrzydeł i środka. Panowali na boisku. Zaczęli od 3:0, potem jeszcze powiększali przewagę.
Resoviacy słabo przyjmowali, byli mało skuteczni w ataku i kontrataku, kulało lewe skrzydło, popełniali zbyt dużo błędów. Nie można było mieć pretensji tylko do Bartłomieja Lemańskiego, który atakując ze 100-procentową skutecznością zdobył w inauguracyjnej odsłonie 4 punkty, najwięcej w drużynie gości.
Początek drugiej partii był wyrównany. Bezbarwni w swoich poczynaniach resoviacy nieco wzmocnili zagrywkę, także nieco lepiej spisywali się w przyjęciu; prowadzili 8:6. Onico po zagrywkach Nikołaja Penczewa przeważało 11:9, co powinno być sygnałem ostrzegawczym dla resoviaków. I było, bo za chwilę najskuteczniejszy na boisku Kurek strzelał z zagrywki i jego team uciekł na 16:11. Po serwie Antoine'a Brizarda na tablicy pokazał się wynik 20:16 dla wicelidera PlusLigi, który pewnie doprowadził do zwycięstwa także w tej odsłonie. Resovia nie miała sił i środków, by skutecznie odpowiedzieć faworyzowanym i grającym na luzie gospodarzom. Za Mateusza Mikę wszedł na boisko Nicolas Szerszeń, ale to nie była dobra zmiana; Mika wrócił na boisko i był ostrzeliwany zagrywką przez graczy Onico.
Także trzecia odsłona padła łatwym łupem dla stołecznej drużyny, która wyraźnie przeważała w każdym elemencie i spokojnie dążyła do zwycięstwa 3:0. Przy stanie 13:5 dla ekipy z Warszawy trener Gheorghe Cretu próbował jeszcze mobilizować swoich podopiecznych, ale nie przyniosło to efektów. Onico było zdecydowanie za mocne dla Resovii. Po bloku na Rafale Buszku notowano 20:9. Ten element stołeczni zawodnicy - ku uciesze publiczności - robili praktycznie, co chcieli. Mecz efektownym zbiciem zakończył Kurek, najlepszy siatkarz świata i najlepszy sportowiec Polski w 2018 roku.
- Chcieliśmy walczyć, walczyliśmy, każdy z nas dał z siebie wszystko, chcieliśmy ugrać więcej, ale się niestety nie udało. Drużyna z Warszawy zarówno na zagrywce, jak i w przyjęciu zaprezentowała się bardzo dobrze, dzięki czemu mogła rozgrywać swoje akcje dużo lepiej, a nam z kolei trudno było ją zablokować. W pierwszych dwóch setach nie wyglądało to tak źle, jak w trzecim - komentował ma antenie stacji Polsat Sport Lemański.
Onico Warszawa - Asseco Resovia 3:0 (25:18, 25:21, 25:14)
Onico: Brizard 2, Kurek 16, Łukasik 14, Wigrass 6, Wrona 5, Penczew, Wojtaszek (libero) oraz Janikowski, J. Nowakowski, Kowalczyk 2, Buczek. Trener Stephane Antiga.
Resovia: Kozub 1, Mika 2, Schulz 11, Lemański 8, Smith 7, Buszek 3, Perry (libero), Rossard, Szerszeń 1. Trener Gheorghe Cretu.
Sędziowali: Piotr Król i Marek Lagierski. Widzów około 6000. MVP: Nikołaj Penczew.
Kamila Witkowska z Developresu Rzeszów po wygranym meczy z BKS-em Bielsko-Biała 3:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce