Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovia z pierwszym zwycięstwem w sezonie. GKS Katowice wyrwał rzeszowianom punkt

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Asseco Resovia odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Asseco Resovia odniosła pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Piotr Sumara/pls
Asseco Resovia po zaciętym boju w stolicy Górnego Śląska pokonała GKS Katowice 3:2. Rzeszowianie odnieśli pierwsze w tym sezonie w PlusLidze, ale nie przyszło ono łatwo.

Oba zespoły spotkały się w tej samej hali miesiąc wcześniej i wtedy rzeszowianie wygrali pewnie i do zera. Przed tym spotkaniem jednak katowiczanie byli po dwóch ligowych wygranych, a Asseco Resovia po porażce w Jastrzębiu.

Pierwszy punkt zdobyli gospodarze, ale nie nacieszyli się długo prowadzeniem. Przy stanie po 4 Timo Tammemaa zaserwował asa i rzeszowianie objęli prowadzenie. Wyrównana wymiana toczyła się jeszcze przez kilka akcji, ale im dalej w las, tym częściej zaczęli się mylić katowiczanie. To sprawiło, że przewaga Resovii zaczęło powoli rosnąć. Atutem rzeszowian była bezbłędna gra w ataku i dobra gra w bloku. Po drugiej stronie siatki tego brakowało. W całym pierwszym secie miejscowi zrobili pięć błędów w ofensywie i to było ich największym mankamentem.

Asseco Resovia miała to, czego zabrakło w meczu z Jastrzębskim Węglem, czyli poprawne przyjęcie. Rozgrywający Fabian Drzyzga miał komfort i równo rozdzielał piłki po wszystkich swoich kolegach.

W drugim secie rzeszowianie od początku pokazali moc i od razu zbudowali przewagę (1:4), pielęgnując ją w dalszej części tej partii. Trener Słaby poprosił w końcu o czas i chyba nakazał swoim zawodnikom zwiększyć ryzyko, bo miejscowi postawili wszystko na jedną kartę i byli blisko dogonienia ekipy z Podkarpacia. Byli, ale Resovia szybko wzięła się w garść i w końcówce pokazała rywalom nieco swoje możliwości. Bohaterem decydujących akcji był Nicolas Szerszeń. Najpierw huknął asa w linię końcową, a zaraz potem swoją zagrywką sprawił, że rywale oddali piłkę za darmo. Na koniec polski Francuz atakiem z drugiej linii zakończył partię.

Podopieczni trenera Alberto Giulianiego za wcześnie uwierzyli, że gospodarze im się już nie postawią, bo trzecia odsłona od początku nie układała się po myśli rzeszowian. Zaczęły pojawiać się błędy w ataku dzięki czemu, GKS szybko odskoczył na kilka oczek (5:2). Gdy wydawało się, że rzeszowianie mogą odrobić straty, w polu serwisowym poszalał Buchowski. Dobrą zmianę dał rezerwowy rozgrywający katowiczan Jakub Nowosielski. Resovia przez kilka kolejnych akcji nie była w stanie zdobyć punktu i przez to zaprzepaściła szansę na trzysetowe zwycięstwo. Momentami GKS prowadził już 10 punktami (20:10, 22:12). Dopiero w końcówce Resovia zaczęła zmniejszać straty. Kilka dobrych zagrywek zanotował Nicolas Szerszeń, ale to nie wystarczyło.

Niestety po przerwie gospodarze nadal trzymali wysoki poziom i po pierwszych akcjach czwartego seta prowadzili 3:0, a w dalszej części przewaga ta nawet nico wzrosła. Rzeszowianie otrząsnęli się, jednak rywale nie zamierzali tanio skóry sprzedać. Przewaga katowiczan utrzymywała się, gdy tylko Resovii udało się odrobić punkt lub dwa, za moment GKS znów odskakiwał. Pierwszy remis w tej partii odnotowano przy stanie po 19. Poprzedziła to seria znakomitych zagrywek Bartłomieja Krulickiego, a do wyrównania doprowadził atakiem Butryn. Co z tego? Kolejne dwie akcje należały do miejscowych, potem Butryn, zagrywając przekroczył linię i Resovia znów musiała gonić. W konsekwencji trzeba było zagrać tie-break.

Decydujący set rozpoczął się obiecująco, bo Tammemaa zablokował Zniszczoła, potem dwa ważne ataki skończył Karol Butryn i rzeszowianie odzyskali pewność siebie. Szybko odskoczyli na cztery oczka. Katowiczanie albo opadli z sił, albo przestraszyli się trzeciej z rzędu wygranej i zaczęli popełniać błędy. Gdy z prawego skrzydła pomylił się Kwasowski było już 8:3 dla Resovii. Na tym rzeszowianie nie poprzestali i gdy Szerszeń przełamał potrójny blok rywali, było 11:4. Chwilę potem było po meczu, a ostatni cios zadał Timo Tammemaa.

GKS Katowice - Asseco Resovia 2:3

Sety: 15:25, 18:25, 25:19, 25:22, 7:15
GKS Katowice: Firlej 2, Jarosz 16, Nowakowski 9, Zniszczoł 6, Buchowski 17, Kwasowski 13, Watten (libero) oraz Drzazga, Musiał, Nowosielski 1, Ogórek (libero). Trener Grzegorz Słaby.
Asseco Resovia: Drzyzga 1, Butryn 17, Jendryk 9, Tammemaa 10, Cebulj 18, Szerszeń 18, Potera (libero) oraz Mariański (libero), Krulicki, Woicki, Domagała. Trener Alberto Giuliani.

MVP: Klemen Cebulj.
TERMINARZ, WYNIKI, TABELA PLUSLIGI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24