Przed meczem Sebastian Świderski, prezes PZPS i Zaksy wręczył upominki trójce byłych zawodników klubu z Kędzierzyna, którzy zdobywali w jego barwach laury w kraju i Europie. Były podziękowania i brawa od kibiców dla Jakuba Kochanowskiego, Sama Deroo i Pawła Zatorskiego. Na tym sentymenty się skończyły.
Pierwszy set zdecydowanie dla gości
Asseco Resovia pierwszego seta zaczęła bardzo obiecująco, a ponieważ na całym dystansie grała bardzo dobrze, przede wszystkim bardzo skutecznie w ataku (67 procent), dobrze w przyjęciu, w bloku, na zagrywce i obronie, nie pozwoliła wicemistrzom Polski na wiele. Dominowała na boisku. Po dwóch akcjach Klemena Cebulja prowadziła 2:0. Maciej Muzaj podwyższył - atakiem na 3:1 i zagrywką na 5:2. Po autowym ataku Łukasza Kaczmarka było 7:3, a po błędzie Kamila Semeniuka 9:5. Resoviacy ani na chwilę nie spuszczali z tonu. Przy stanie 14:11 dla przyjezdnych trener Gheorghe Cretu poprosił o pierwszą przerwę. Po ataku bardzo dobrze spisującego się Muzaja na tablicy widniał wynik 16:12. Po kolejnym błędzie Kaczmarka 17:13. Cebulj poprawił na 18:14. Kochanowski na 19:16, a Deroo na 20:16. Muzaj zaatakował po bloku na 21:16 i blokował na 21:16. Cebulj plasował na 23:16 Ostatni punkt zdobył Jakub Kochanowski.
Nieoczekiwana zmiana ról
W drugim secie role się zmieniły. Gospodarze zaczęli go bardzo ofensywnie, dokładniej w przyjęciu, bardzo skutecznie w ataku i bloku. Blok z Kędzierzyna był zmorą gości, którzy stracili skuteczność na siatce. Po trzech zastawach na Deroo przeważali 5:2; za chwilę 9:5. Rozkręciły się środek i skrzydła Zaksy (11:7), resoviacy stracili rezon. Po bloku na Nicolasie Szerszeniu, który zmienił Deroo, przegrywali 7:12. Po ataku Semeniuka 9:14. Trener Alberto Giuliani przemeblował swoją drużynę. Zaksa wciąż dominowała i punktowała zagubioną Resovię na wszystkie sposoby (17:11, 18:12, 22:13). Zawodnikom z Rzeszowa, którzy byli cieniem graczy z pierwszego seta absolutnie nic nie wychodziło, popełniali błędy. Zostali mocno skarceni.
Drugi i trzeci raz Zaksa
W trzeciej odsłonie inicjatywę nadal posiadali kędzierzynianie (10:6, 13:10). Grali zwyczajnie lepiej. W każdym elemencie. Po bloku Fabiana Drzyzgi na Aleksandrze Śliwce przewaga Zaksy stopniała do jednego punktu (13:12), ale po chwili miejscowi spokojnie odbudowali 4-punktowy dystans (16:12). Znów nieźle funkcjonował ich blok (17:13). Swój rytm złapał Kaczmarek (18:14). Groźny był środek (19:14, Huber). Trudna zagrywka - Semeniuk zagrał asa na 22:16. Już do ostatniej akcji seta, którą sfinalizował Śliwka, Resovia była w cieniu pewnych siebie rywali.
Resovia się starała; chciała pozostać w grze, ale czwarta partia była niestety dla niej ostatnią. Zaksa przeważała 2-3. punktami (12:9, 14:12). Po błędzie Śliwki był remis (14:14), ale kolejne akcje należały do gospodarzy, którzy stanowczo finalizowali kontry (17:14, 20:16, 21:17). Resovia psuła zagrywki, nie kończyła ataków. Nie mogła marzyć o doścignięciu rozpędzonych kędzierzynian.
W rzeszowskiej drużynie na dobre oceny zasłużył kolejny raz Maciej Muzaj. Inni czołowi gracze i cała drużyna muszą mocno pracować na formą. W następnym meczu Resovia zmierzy się na Podpromiu z Projektem Warszawa. Jak nie zagra lepiej, albo tak jak w pierwszym secie w Kędzierzynie na całym dystansie, to może zrobić się nerwowo.
- Kryzys? Nie. Na pewno nie. W tym momencie sezonu Zaksa jest lepszym zespołem i musimy jej pogratulować. Wykorzystała nasze słabości. Musimy to zaakceptować i pracować dalej. Mam nadzieję, że kiedy spotkamy się w kolejnej rundzie, to my będziemy górą. Mamy teraz kilka spotkań z czołówką ligi i na razie możemy tylko gratulować rywalom. Mam nadzieję, że po kolejnych spotkaniach będziemy się cieszyć powiedział na antenie Polsat Sport Jakub Bucki, który wrócił na boisko po kilku tygodniach przerwy i co zrozumiałe, nie jest jeszcze w optymalnej formie.
Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn - Koźle - Asseco Resovia 3:1 (17:25, 25:15, 25:18, 25:19)
Zaksa: Janusz, Śliwka 9, Semeniuk 14, Rejno 9, Huber 10, Kaczmarek 21, Shoji (libero) oraz Kluth 1. Trener Gheorghe Cretu.
Resovia: Drzyzga 2, Deroo 6, Cebulj 12, Kochanowski 7, Kozamernik 3, Muzaj 16, Zatorski (libero) oraz Szerszeń 2, Tammemaa 1, Bucki, Woicki. Trener Alberto Giuliani.
Sędziowali: Jarosław Makowski i Maciej Maciejewski. MVP: Marcin Janusz
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Hakiel złożył ukochanej arabską przysięgę miłości! Poznali się 6 miesięcy temu...
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"