Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Resovii pozostały nadzieje na złotego seta

Marek Bluj
Blok był ważnym elementem w grze Maceraty, co podkreślał trener Albero Guliani.
Blok był ważnym elementem w grze Maceraty, co podkreślał trener Albero Guliani. Krzysztof Łokaj
Siatkarze i kibice Asseco Resovii po cichu liczą, że w Lidze Mistrzów jeszcze nie wszystko stracone.

Przegrali wprawdzie pierwszy mecz z Lube Banca Marche Macerata 0:3 i to Włosi są o krok od awansu do ćwierćfinału, ale straty można odrobić na boisku rywala. Będzie to bardzo trudna sprawa, ale wierzyć trzeba. I walczyć.

Nie brakuje opinii, że w rewanżu, który rozegrany zostanie 23 stycznia (godz. 20.30) we Włoszech, nasza drużyna nie ma żadnych szans. Na pewno zdecydowanym faworytem mistrz Włoch.

Reguły gry są proste: w przypadku zwycięstwa gospodarzy, to oni zagrają w kolejnej rundzie. Gdy zwycięży Resovia, o awansie zadecyduje złoty set. Nie odbierajmy nadziei naszym siatkarzom.

Zadecydowały błędy
Mecz w Rzeszowie potwierdził, że Macerata to znakomity zespół, lepszy od Resovii, ale we wtorek znajdował się on w zasięgu resoviaków. Nasza drużyna walczyła z ogromną determinacją, prowadziła kilkoma punktami w pierwszym i drugim secie i .trwoniła cały dorobek i wysiłek w końcówkach. Usztywniała się i popełniała proste błędy. Natomiast Włosi grali rozluźnieni. Mieli lidera, którym był Ivan Zajcew.

- Gdyby nasi zawodnicy kończyli więcej kontr, grali więcej krótkiej, gdyby oba skrzydła były jednakowo mocne, bo Macerata miała większą siłę ognia, pewnie by wygrali z Włochami... - dzielili się z nami swoimi opiniami kibice.

- Dwa pierwsze sety przegraliśmy w końcówkach po własnych błędach. Nie daliśmy przeciwnikowi szansy, aby to on popełnił błędy - żałował Andrzej Kowal, trener naszego zespołu.

- W końcówkach byliśmy skuteczniejsi w ataku, decydującym elementem był także blok - oceniał Alberto Guliani, szkoleniowiec Maceraty.

- Nie wychodziły nam te końcówki, brakowało dokładności. Żałujemy, że nie wykorzystaliśmy atutu swojej hali i swoich kibiców - komentował Olieg Achrem, kapitan gospodarzy.

- Z każdą akcją staraliśmy się poprawiać swoją grę i w końcówkach pokazaliśmy charakter - z dumą mówił Marko Podrascanin, zawodnik gości, którzy byli bardziej spontaniczni, bardziej radośni na boisku.

Walka wciąż trwa
Po tak niefortunnie przegranych setach, w trzecim nasi siatkarze nie byli już w stanie skutecznie przeciwstawiać się mocnemu rywalowi.

- Trzeci set był konsekwencją dwóch pierwszych. Prowadząc 2:0 grało nam się łatwiej, ale to, że wygraliśmy 3:0 nie oznacza, że walka już jest zakończona. Aby awansować musimy rozegrać także dobry mecz we własnej hali - mówił Guliani.

- We Włoszech podejmiemy walkę i mam nadzieję, że dopisze nam także szczęście - zakończył swoją wypowiedź Achrem..

- Sprawa awansu nadal jest otwarta. Musimy wygrać z Resovią bardzo ważny mecz w środę u siebie, a wcześniej, bo w sobotę w lidze chcemy pokonać Revennę, aby kontynuować dobrą passę - dodał Podrascanin.

Resovia w sobotę zmierzy się w Kielcach z Effectorem. O Lidze Mistrzów trzeba na kilka dni zapomnieć, bo w PlusLIdze też dzieją się ważne rzeczy. Najpierw nasza drużyna musi odrabiać straty do polskich rywali, w środę przyjdzie czas na Włochów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24