W rekordowym tempie syndyk przygotował do sprzedaży sanocką fabrykę. Wprawdzie po przeprowadzeniu wyceny jeden z wierzycieli zgłosił sprzeciw, twierdząc, że majątek firmy został oszacowany za nisko, ale argumentu tego nie podzielił sędzia sprawujący nadzór komisaryczny nad procesem likwidacyjnym. Tym samym syndyk mógł ogłosić przetarg na sprzedaż przedsiębiorstwa.
Potencjalny nabywca będzie musiał kupić Autosan w całości, zobowiązując się do przejęcia wszystkich pracowników. Czy będą na to chętni – okaże się 17 czerwca, kiedy to w Sądzie Rejonowym w Krośnie nastąpi otwarcie ofert.
Dwie ceny
Autosan został oszacowany na 56 mln 33 tys. 200 zł. – To wersja minimum – tłumaczy syndyk Ludwik Noworolski. – Nie ma w tej cenie zapasów, produkcji w toku, gotowych wyrobów.
Jeśli potencjalny nabywca będzie gotów przejąć wszystko i kontynuować zawarte umowy, będzie musiał zapłacić więcej – ok. 80 mln zł. Syndyk wielokrotnie już deklarował, że zależy mu na tym, aby nowy właściciel kontynuował produkcję. – Zobowiązania wynikające z wcześniej zawartych umów na pewno będą dotrzymane. Albo zrealizuje je nowy właściciel, albo ja – zaznacza Noworolski.
W tej chwili syndyk zatrudnia ok. 350 osób, w tym część na umowy na czas określony. Aby załoga mogła czuć się pewnie, z zakładu do końca roku powinno wyjechać 120 autobusów. Do tej pory sprzedano ich 16. Ok. 20 jest w trakcie montażu. – Nie są to imponujące liczby, ale pierwsze miesiące zawsze były dla Autosanu trudniejsze. Dopiero pod koniec półrocza, od czerwca, zaczyna się lepszy okres – tłumaczy syndyk.
Nowe przetargi
Autosan jako firma w likwidacji nie może samodzielnie startować w przetargach, ale może w nich brać udział jako członek konsorcjum. Skutecznie wykorzystuje tę możliwość. –
Zdobyliśmy właśnie pierwszy kontrakt na dostawę 30 autobusów dla KGHM Polska Miedź w Lubinie. To daje dobrą perspektywę, jeśli idzie o przyszłość Autosanu. Za kilka dni rozstrzygają się kolejne przetargi i mam nadzieję, że również będą wygrane przez Autosan. Jeden z naszych pojazdów pojechał w tym tygodniu do Estonii. Tam testują go potencjalni kontrahenci. Chcemy przekonać ich, że mamy dobry produkt.
Dziś dla Autosanu zamówienia to kwestia „być albo nie być”. Chodzi nie tylko o to, że zakład przetrwa, nawet jeśli nie dojdzie do jego szybkiej sprzedaży. Także o to, że dają one syndykowi lepszą pozycję w negocjacjach z inwestorami. – Autosan z zamówieniami będzie postrzegany jako bardziej atrakcyjny – uważa Noworolski.
Niezależnie od tego, co przyniesie data 17 czerwca, w firmie trwają przygotowania do uruchomienia nowej produkcji. Od przyszłego roku wszystkie produkowane i sprzedawane w krajach UE autobusy będą musiały mieć homologację Euro 6. – Musimy spełnić te warunki, inaczej wypadniemy z rynku – przyznaje Noworolski. - Taki autobus chcemy robić w wersji miejskiej i międzymiastowej.
Autobus na gaz
Całkiem nowy pomysł to autobus na gaz. – Jeśli myślimy o powrocie na rynek szwedzki czy angielski, musimy mieć autobus niskoemisyjny – podkreśla syndyk.
Koszt przygotowania prototypu to ok. 1-2 mln zł. Autosan ma szanse na wsparcie z funduszy unijnych. Ale nie tylko. Pomoc zadeklarował jeden z nowych udziałowców Autosanu, Krzysztof Moska (prezes jasielskiego Gamratu). W tym tygodniu syndyk rozpoczął z nim rozmowy. – Mam nadzieję, że już wrześniu, na targach motoryzacyjnych w Kielcach, pokażemy się z nowym autobusem gazowym – zapowiada Noworolski. Liczy na to, że fakt, iż fabryka podejmuje nowe wyzwania, pomoże w znalezieniu jak najlepszego nabywcy dla spółki.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice