- Jesteśmy w stanie upadłości. Banki zablokowały nam dostęp do linii kredytowej, dlatego nie mamy pieniędzy na wykonanie kolejnych prac i bieżące rozliczenia z podwykonawcami - mówi Jakub Miler z Hydrobudowy Polska S.A.
Jego firma jest liderem polsko-irlandzkiego konsorcjum budującego podkarpacki odcinek autostrady między Dębicą a Tarnowem. Pierwotnie droga miała powstać do sierpnia, ale w porozumieniu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad termin zmieniono na koniec tego roku. Niestety dwa tygodnie temu wykonawca upadł i od tej pory na placu budowy niewiele się dzieje.
- Stan zaawansowania robót oceniamy na ok. 50 procent. Mimo kłopotów finansowych, chcemy, aby konsorcjum dokończyło prace. Rozwiązanie umowy i nowy przetarg oznaczałyby stratę kolejnych tygodni, na co w pełni sezonu budowlanego nie możemy sobie pozwolić - mówi Artur Mrugasiewicz z GDDKiA w Warszawie.
Jak przekonuje Jakub Miler, kolejne spotkania z bankowcami przedstawiciele Hydrobudowy zaplanowali jeszcze w tym tygodniu. Jeśli się dogadają, prace będzie można natychmiast wznowić.
Najwcześniej na wiosnę
Znacznie gorzej sytuacja wygląda w Rzeszowie. Po zerwaniu umowy z firmą Radko, od miesiąca stoi budowa między węzłami zachodnim i centralnym. Chociaż droga miała być gotowa w lutym, poprzedni wykonawca w ciągu 23 miesięcy nie wykonał nawet połowy prac. Oprócz A4 problem dotyczy jeszcze łączącego się z nią odcinka drogi ekspresowej S-19 od węzła Rzeszów Zachód do węzła Świlcza. To część tzw. autostradowej obwodnicy Rzeszowa.
- Jeszcze w lipcu ogłosimy przetarg na dokończenie prac. Nowy wykonawca będzie miał na to 8 miesięcy. Musi dokończyć nasypy i wykonać konstrukcję oraz nawierzchnię jezdni. To roboty szybsze w realizacji, dlatego mamy nadzieję, że kolejnych opóźnień nie będzie - mówi Joanna Rarus z rzeszowskiego oddziału GDDKiA.
Zakładane przez drogowców osiem miesięcy oznacza, że zamiast lutego, a potem czerwca tego roku, jezdnia zostanie oddana najwcześniej w marcu 2013. Podobnie jak odcinek Radymno - Korczowa, który zgodnie z umową powinien być gotowy do końca roku.
Najgorzej do Jarosławia
Jak informuje GDDKiA, najbardziej opóźniony jest 24,5-kilometrowy fragment autostrady z Rzeszowa do Jarosławia.
- Brakuje tu jeszcze części nasypów, trzeba dokończyć budowę mostów i wiaduktów a na końcu oczywiście wykonać drogi. Konsorcjum Polimex - Mostostal już raz przedłużyliśmy termin - z lipca, na koniec grudnia tego roku. Ale wykonawca poinformował nas, że nie upora się z budową szybciej niż do jesieni przyszłego roku dodaje Joanna Rarus.
Czy kolejne opóźnienia są możliwe? Chociaż oficjalnie drogowcy twierdzą, że raczej nie, poza mikrofonem nie wykluczają takiej możliwości. Szczególnie na odcinkach, gdzie trzeba będzie ogłaszać nowe przetargi.
- Na dziś nie potrafię np. powiedzieć, czy odcinek realizowany do tej pory przez Radko zbudujemy za taką samą kwotę, na jaką umawialiśmy się z tą firmą. Wszystko zależy od tego, jakie oferty złożą nowi wykonawcy - mówi Joanna Rarus.
Czy pieniędzy na drogi może zabraknąć? Mikołaj Karpiński z ministerstwa transportu zapewnia, że taki scenariusz nie jest brany pod uwagę.
- Autostrady i drogi ekspresowe to priorytet, pieniądze na ich budowę są zabezpieczone. Chcemy skończyć prace jak najszybciej - mówi Karpiński.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Eleni od trzydziestu lat żyje bez córki. Jej grobu można nawet nie zauważyć
- Kurdej-Szatan wraca do TVP! To już pewne, szykują dla niej coś specjalnego
- Były ukochany Maryli nieźle się urządził! Jasiński mieszka lepiej niż ona! | ZDJĘCIA
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie