- Nie oszukujmy się. Na zmiany granic Rzeszowa nie ma w tej chwili żadnych szans. Rzeszów jest skonfliktowany z sąsiednimi gminami, żaden z wójtów nie zamierza oddawać swoich terenów. W tej sytuacji głosowanie nad wtorkowymi uchwałami jest bezcelowe. Szkoda czasu naszego i ludzi, którzy będą musieli znowu prowadzić konsultacje społeczne - uważa Robert Kultys, jeden z liderów klubu PiS w Radzie Miasta.
To odpowiedź rzeszowskiego PiS na projekty uchwał, jakie na wtorkową sesję przygotował prezydent Tadeusz Ferenc. Jedna z nich zakłada połączenie Rzeszowa z całą gminą Trzebownisko.
Na wypadek fiaska negocjacji w tej sprawie urzędnicy zabezpieczają się drugim projektem. Zakłada on przejęcie z tej gminy wsi Zaczernie, Nowa Wieś, Tajęcina, Jasionka i część Trzebowniska, a także Miłocina i Pogwizdowa Nowego z Gminy Głogów Młp. W granicach miasta widzą je już w styczniu 2014 roku.
Podjęcie obu uchwał będzie jednoznaczne z rozpoczęciem procedury przyłączeniowej. To m.in. konsultacje społeczne, których wyniki są potrzebne do wydania opinii wojewodzie, a potem podjęcia decyzji przez radę ministrów.
- Ale to nie ma sensu. Podczas wrześniowego spotkania z samorządowcami i wojewodą, wiceminister administracji Magdalena Młochowska powiedziała wyraźnie, że nie będzie zgody premiera na zmiany granic w przypadku jakichkolwiek konfliktów. Wójtowie sąsiednich gmin tak ostro jak w tym tygodniu o pomysłach prezydenta nie wypowiadali się już dawno. Nie ma żadnych szans na zgodę - uważa Kultys.
Ale zdaniem działaczy PiS prezydent Ferenc i jego urzędnicy doskonale zdają sobie z tego sprawę. Według nich poszerzenie miasta choć nierealne, na sesji stanie nieprzypadkowo.
- Tadeusz Ferenc to inteligentny człowiek, dobrze wie co robi. Trzebownisko to celowy zabieg mający na celu odciągnięcie uwagi mieszkańców od prawdziwych problemów Rzeszowa - twierdzi Jerzy Cypryś, szef klubu radnych PiS.
Podczas najbliższej sesji będzie wiele istotnych zmian budżetowych, o których wolałby nie mówić. Nie radzi sobie też ze zbrojeniem strefy Dworzysko, a bałagan pod okrągłą kładką dowodzi, że ta inwestycja to niewypał - dodaje.
Na dowód słuszności swojej tezy przypominają sytuację z 2006 roku, kiedy po rozmowach wójt Trzebowniska Józef Fedan zgodził się oddać miastu część Jasionki z terenami wokół lotniska.
- Sam jeździłem do wójta i wiem, że była olbrzymia szansa na przejęcie lotniska. Ale wówczas mimo pozytywnego klimatu prezydent nie pociągnął nawet wątku. Wolał szukać terenów gdzie indziej, niż przekuć w sukces nasze negocjacje - przypomina Robert Kultys.
Marcin Stopa, sekretarz miasta Rzeszowa przekonuje, że teoria radnych PiS nie trzyma się kupy.
- Po pierwsze, temat poszerzenia nie pojawił się nagle, ale jest procesem, który prezydent konsekwentnie realizuje od pierwszej kadencji. Po drugie, budżet jest bezpieczny i niczego nie chcemy tuszować. I wreszcie trzecia sprawa, czyli rzekome problemy z Dworzyskiem. Czy radni PiS nie pamiętają, że gdyby nie poszerzenie miasta o Przybyszówkę, strefy w ogóle by nie było? Prace postępują, powstanie strefy nie jest zagrożone - zapewnia sekretarz.
Aby rozpocząć formalności związane z poszerzeniem Rzeszowa we wtorek uchwałę musi poprzeć większość z 25 radnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Patrzymy na to, co Manowska pokazuje na urlopie. Niektórzy powiedzą, że to wstyd
- Tak Jacek Zieliński zachował się po śmierci Młynarskiego. Pracowali ze sobą latami
- Dariusz Wieteska jest już po rozwodzie. Znajomy aktora zdradził nam szczegóły!
- Pamela Anderson ma już prawie 60 lat! Oto, jak teraz wygląda. Rezygnuje z silikonu!