AZS OPTeam Rzeszów pokonał Uniwersytet Warszawski

Wydawało się, że warszawianki są za słabe, by mecz z nimi stanowił dla naszych dziewczyn właściwie przetarcie przed potyczką z MUKS-em. Tymczasem scenariusz spotkania zaskoczył - rzeszowianki mordowały się z przeciętnymi rywalkami okrutnie. Po I połowie tablica pokazywała, że obie strony rzuciły ledwie po 24 punkty. Po III kwarcie mecz nadal nie był rozstrzygnięty (37:30)
Oczywistym powodem obniżenia jakości gry naszej ekipy był brak Agaty Rafałowicz, podstawowej rozgrywającej (skręcona kostka). Iwona Furdak i Olga Włodarz starały się bardzo, ale na pozycji numer 1 brakuje im sporo do koleżanki. Na szczęście w ataku nie zawodziła Paulina Misiek, a gdy na początku ćwiartki nr 4 pani Oli wpadło kilka rzutów (m. in. 2x3), AZS nabrał wigoru, odskoczył na 12 punktów (45:36 w 35. min), warszawianki zgłupiały w ataku i było po emocjach.
AZS ma kilka dni na nauczenie się lepszego radzenia sobie bez Agaty. Z jej następczyń lepiej wyglądała Włodarz, która choć mocno zakatarzona wytrwała na boisku 35 minut.

- Starałyśmy się z Furdi bardzo, ale to nie takie proste zastąpić Agatę. Rytm gry nie był najlepszy - mówi Ola. - Męczy mnie grypa, ale do niedzieli dojdę do siebie. Wcale się nie poddajemy przed wizytą MUKS-u. Tylu pudeł spod kosza nie zrobimy. To będzie koszykarska bitwa

AZS OPTeam RZESZÓW - AZS UNIWERSYTET WARSZAWSKI 57:38 (16:13, 8:11, 13:6, 20:8)
AZS OPTeam: Włodarz 13 (2x3, 4 as.), Furdak 2, Łodygowska 8 (12 zb.), Arodź 2, Misiek 22 (17 zb., 5 prz.) oraz Bibrzycka 2 (6 as., 3 prz.), Baran 2, Kret 4 (8 zb.), Miszczuk 2.
AZS: Mańkowska 5 (1x3, 3 prz.), Balicka 5, Zagrobelna 1, Romanek 2, Sobczyńska 8 oraz Sobotka 4, Janas 8, Kijanowska 2, Sama 0, Borychowska 0, Osipiak 2, Snopek 1. WIDZÓW 70.