AZS OPTeam Rzeszów przegrał z Wisłą Kraków

Na inaugurację sezonu mistrzynie Polski, choć jeszcze bez koszykarek z USA, zdublowały naszego beniaminka w Łańcucie (78:39). W rewanżu naszej ekipie udało się uniknąć bolesnego lania, choć nie wystąpiła Magda Kaczmarska, która na inaugurację rzuciła Wiśle 18 punktów.

- Magda ma obite żebra i oszczędzaliśmy ja na daleko ważniejszy dla nas, środowy mecz gdyniankami - dodał trener AZS-u.

AZS najlepiej poczynał sobie w I kwarcie. Po wolnych Anny Kuncewicz prowadził 2:0, na plusie był do 4. min, gdy trafiła Joanna Kędzia (8:7). Rzut świeżo pozyskanej przez krakowski klub Alany Beard dał prowadzenie gospodyniom. Ta sama zawodniczka ustaliła wynik kwarty.
Druga odsłona była najmniej udana w wykonaniu naszych dziewczyn. Jej pierwsze 5 minut wiślaczki wygrały 15:0 i dopiero Kędzia przerwała marazm rzeszowianek w ataku.

- Mimo wszystko, trema robiła swoje - mówi szkoleniowiec AZS-u. - Wisła to jednak zupełnie inna półka. cały mecz oceniam jednak pozytywnie. Pozostałe kwarty to była z naszej strony dobra, ambitna walka.

WISŁA CAN-PACK KRAKÓW - AZS OPTeam RZESZÓW 72:42 (16:12, 21:7, 15:7, 20:16)
WISŁA: Ouvina 2 (7 zb., 3 prz.), Mieloszyńska 8 (1x3), Żurowska 7 (1x3), Beard 23 (5 prz.), Charles 4 oraz De Mondt 7 (1x3), Horti 11 (3 str.), Stampalija 0, Suknarowska 6 (5 str.), Krężel 4, Czarnecka 0.
AZS:, Mukosiej 0 (6 str., 2 prz.), Kędzia 12 (8 zb.), Metcalf 6 (7 as., 3 prz.), Krzywoń 3 (1x3), Kuncewicz 8 (4 str.) oraz Kotnis 4 (7 zb., 4 str.), Czerwonka 3 (1x3, 4 str.), Rafałowicz 3 (1x3), Kąsek 3 (1x3). WIDZÓW: 300.