Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Babicz, Krieger, Gliński i Sobol o meczu Stali Mielec z Azotami [WIDEO, OPINIE]

Łukasz Pado
Adam Babicz próbuje powstrzymać Kamila Kriegera w meczu Stal Mielec - Azoty Puławy
Adam Babicz próbuje powstrzymać Kamila Kriegera w meczu Stal Mielec - Azoty Puławy Kapica
- Bardzo fajnie było przyjechać na stare śmieci do Mielca, kibice zrobili świetną oprawę i dziękuję za powitanie - mówił po meczu Adam Babicz, rozgrywający Azotów Puławy, który poprzednie 5 sezonów spędził w Stali Mielec.

Pojedynek dwóch ostatnich brązowych medalistów PGNiG Superligi był bardzo zacięty i dostarczył wielu emocji, mimo że mielczanie prowadzili po pierwszej połowie 16-10, to goście byli bliżsi zwycięstwa. Ostatecznie potyczka zakończyła się remisem 31-31.

- Nie chcę się rozwodzić nad tym, że w pierwszej połowie zagraliśmy słabo, a w drugiej lepiej - mówi Babicz, który przyznał, że być może to jego błąd zaważył na tym, że jego nowy zespół nie wygrał. - Dostałem dwie minuty, bo nie przechwyciłem "Wolesa" (Pawła Wilka - przyp. red.), ograł mnie zdobył bramkę, a ja dostałem dwie minuty kary. To spowodowało, że drużyna z Mielca grała w końcówce w przewadze i dorzuciła nam bramkę na remis.

KAMIL KRIEGER, rozgrywający Stali
W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobre zawody, graliśmy konsekwentnie w ataku. Po przerwie zaczęliśmy w osłabieniu, straciliśmy głupią bramkę, po której pogubiliśmy się. Rywale punktowali nas z kontrataku, wszystko wpadało. Niestety. Mam ogromne słowa uznania dla Grześka Sobuta, jego bramka i świetny przechwyt pozwoliły uzyskać nam zasłużony remis.

JAN SOBOL, skrzydłowy Azotów
Uważam, że remis jest bardzo sprawiedliwym wynikiem. To były dwie zupełnie inne połowy. Pierwsza dla Stali druga dla nas. Szkoda, że nie udało się wygrać, bo mieliśmy prowadzenie w końcówce. Niestety taka jest piłka ręczna, że po dobrych 20 minutach przychodzą słabsze. Popełniliśmy kilka błędów technicznych i taktycznych i straciliśmy punkt.

RAFAŁ GLIŃSKI, kapitan Stali
Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, niestety 6-bramkowa przewaga nas trochę uśpiła. Myśleliśmy, że już wygraliśmy. Cóż przespaliśmy większość drugiej połowy i po kilku minutach nas dopadli. Nie powinniśmy sobie na to pozwolić, a zdarza się nam to już nie pierwszy raz. Mecz niby zremisowany, ale w mojej ocenie przegraliśmy go.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24