Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bakterie zatruły wodę w Jeziorze Solińskim

Ewa Gorczyca
Dziś okaże się, kiedy kąpielisko Cypel przy bazie centralnej bieszczadzkiego WOPR znów będzie czynne.
Dziś okaże się, kiedy kąpielisko Cypel przy bazie centralnej bieszczadzkiego WOPR znów będzie czynne. Wojciech Zatwarnicki
Najbardziej oblegane kąpielisko nad Zalewem Solińskim zostało zanieczyszczone fekaliami.

Sanepid znalazł w wodzie paciorkowce kałowe i bakterie Escherischia Coli. Od weekendu kąpielisko Cypel przy bazie centralnej bieszczadzkiego WOPR jest nieczynne. Jutro okaże się, czy woda zdążyła się oczyścić.

To pierwszy w tym sezonie taki przypadek nad Jeziorem Solińskim.

- W poprzednich latach mieliśmy kłopoty z czystością wody w zalewie - przyznaje Zbigniew Sawiński, wójt gm. Solina. - Ale raczej dopiero pod koniec lata.

Woda na Cyplu nie nadaje się do kąpieli

Nad czystością wody w zalewie czuwa Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Ustrzykach Dolnych.

- Systematycznie przed weekendem pobieramy próbki do badań w różnych miejscach - mówi dyrektor Wiktor Fidor.

Groźne dla zdrowia bakterie wykryto tylko na jednym z trzech strzeżonych kąpielisk. I to tam, gdzie zazwyczaj było pod tym względem bezpiecznie - na tzw. Cyplu, najbardziej obleganym przez amatorów kąpieli.

- Analiza próbek wykazała obecność paciorkowców kałowych - enterokoków i pałeczek E-Coli - mówi Fidor.

- To zanieczyszczenia typu fekalnego. Normy zostały przekroczone dwukrotnie. Taka woda nie nadaje się do kąpieli.

Dodaje, że sytuacja nie jest zaskoczeniem. - Można się było tego spodziewać. Po ulewach do jeziora spłynęły nieczystości z szamb.

Ci, którzy w weekend mieli ochotę na plażowanie i pluskanie na Cyplu musieli przenieść się w inne miejsce.

- Od razu, gdy tylko otrzymaliśmy informację z Sanepidu, pozdejmowaliśmy wszystkie oznakowania kąpieliska - mówi Waldemar Rams, koordynator ds. ratownictwa na Zalewie Solińskim.

Te bakterie są groźne

Zgodnie z wymogami sanitarnymi, gdy sanepid stwierdzi brak przydatności wody do kąpieli, zarządca kąpieliska ma obowiązek ustawienia tablic informujących o zakazie kąpieli.

- Sygnałem dla wypoczywających, że nie ma kąpieliska jest brak flagi, usunęliśmy także boje, aby nic nie sugerowało, że można tu pływać - opowiada Rams. - Dodatkowo umieściliśmy na brzegu tablice z komunikatem o zanieczyszczeniu wody.

Na szczęście teraz na Cyplu nie ma zbyt wielu amatorów kąpieli. Woda jest wprawdzie ciepła, ale do plażowania zniechęca deszcz.

- Rozczarowali się ci, którzy wybrali się tu na weekend, ale też nie było tłumów, bo w sobotę i w niedzielę pogoda była w kratkę - mówi Rams.

Najbardziej spragnionych pływania ratownicy odsyłają na Patelnię, drugie kąpielisko w Polańczyku (trzecie, bardziej oddalone, jest w Wołkowyi).

Sanepid przestrzega, by nie ignorować faktu, że woda nie nadaje się do kąpieli.

- Bakterie fekalne są groźne dla zdrowia - przypomina dyr. Fidor. - Podczas kąpieli mogą łatwo dostać się do przewodu pokarmowego i wywołać zatrucie. Możliwe są też problemy skórne.

Ratownicy z Polańczyka przyznają, że turyści świadomi sytuacji raczej nie wchodzą do wody.

- Nie mamy prawa ich wypraszać na siłę, ale patrolujemy teren, ostrzegamy i informujemy, jeśli widzimy, że ktoś się kąpie. Na ogół słuchają. Przeważnie okazuje się, że nie zorientowali się, że kąpielisko jest zamknięte - opowiada Rams.

Turyści zanieczyszczają zalew

Wczoraj pracownicy inspekcji sanitarnej pobrali kolejne próbki. Dzisiaj okaże się, czy woda jest już wolna od zanieczyszczeń.

- To będą wyniki wstępne. Ostateczne będą znane dopiero po 72 godzinach - zastrzega Fidor. Dodaje, że jeśli w wodzie nie będzie bakterii, to jeszcze przed weekendem kąpielisko zostanie ponownie otwarte.

Skąd biorą się fekalia w jeziorze? Wójt Soliny nie ma wątpliwości, że do zanieczyszczenia wody przyczynili się sami wypoczywający nad zalewem. Konkretnie - właściciele przyczep campingowych i domków, którzy zwlekali z opróżnieniem zbiorników.

- Wiem o czterech takich przypadkach w pobliżu kąpieliska Cypel. Jeszcze w sobotę nakazałem natychmiastowe wywiezienie nieczystości - mówi Zbigniew Sawiński. - Zleciłem też badanie wody powyżej, żeby przekonać się skąd pochodzi zanieczyszczenie.

Wójt zamierza też zmobilizować WIOŚ do kontroli konkretnych podmiotów gospodarczych. Bo w jego opinii fekalia w jeziorze to skutek beztroski w użytkowaniu szamb.

- Trafiają do mnie sygnały od wędkarzy, od żeglarzy, którzy widzą, co się dzieje. Ale nikt nie kwapi się do złożenia zawiadomienia do odpowiednich służb. Trudno, nie mam wyjścia: wójt będzie skurczybykiem i doniesie na konkretne osoby - zapowiada Sawiński.

Gmina powołała też specjalny zespół, który sprawdzi legalność funkcjonowania różnych obiektów nad zalewem: także pod względem sanitarnym. Właściciele będą musieli okazać dokumenty, potwierdzające wywóz nieczystości. Kontrole ruszają od jutra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24