Bandyta z Trześniowa terroryzował wieś. Napadał na samotne kobiety

Do pierwszego napadu doszło na początku października 2010 r. Grzegorz K. na ofiarę wybrał samotnie mieszkającą mieszkankę Trześniowa. Wdarł się do jej domu, powalił na ziemię i skrępował sznurem. Skradł 1,8 tys. zł.

Kobieta opisała policji sprawcę, ale na tej podstawie nie udało się ustalić jego personaliów, gdyż jak się później okazało, rysopis odbiegał od rzeczywistości.

Ukradzione pieniądze Grzegorzowi K. szybko się skończyły. Mężczyzna zaplanował kolejny napad. Ponownie wybrał dom leżący na uboczu. 26 października staranował drzwi i zaatakował bezbronną lokatorkę. Tak, jak poprzednio, był bardzo agresywny. Sterroryzowana kobieta oddała mężczyźnie 18 tys. zł.

Pieniędzy wystarczyło do końca lutego. 25 lutego 2011 r. Grzegorz K. ponownie wdarł się do domu sąsiadki i zabrał jej 500 zł. Tym razem już nie użył sznura. Kobieta potulnie oddała pieniądze, bo wystraszyła się samych gróźb.

Po trzecim napadzie we wsi zapanowała atmosfera strachu. Przerażone ofiary wyprowadziły się ze swoich domów do krewnych.

Brzozowscy policjanci wpadli na trop Grzegorza K. po 5 miesiącach od pierwszego napadu. Aresztowali podejrzanego w jego domu. Przyznał się do napadów, a także do kradzieży wartej 1,5 tys. zł złotej biżuterii z domu w Haczowie. Jak ustalili policjanci, bezrobotny mężczyzna zrabowane pieniądze przeznaczał na alkohol oraz wizyty w agencjach towarzyskich.

Grzegorz K., oskarżony przez Prokuraturę Rejonową w Brzozowie, stanął przed Sądem Okręgowym w Krośnie. Sąd wyłączył przewód z jawności, ze względu na dobro pokrzywdzonych kobiet.

Oskarżonemu przedstawiono aż 7 zarzutów. 30 grudnia ub. r. sąd wydał wyrok. Uznał oskarżonego winnym wszystkich czynów. Za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia skazał oskarżonego na 6 lat więzienia, za rozbój z użyciem siły na 3 lata więzienia, za rozbój - 3 lata, za dwukrotne dopuszczenie się innej czynności seksualnej po 2 lata pozbawienia wolności, wreszcie za kradzież wymierzył 6 miesięcy pozbawienia wolności. Łącznie skazał Grzegorza K. na 10 lat więzienia.

Wyrok jest jawny, ale uzasadnienie wyroku wyłączono z jawności.