Bariery są w nas

Pani Krystyna z Trzebowniska co roku przyjeżdża ze swoim 14-letnim Piotrkiem na Dzień Jedności: - Lubimy te spotkania. Świadczą one o tym, że społeczeństwo zmienia swój stosunek do niepełnosprawnych. Kiedy 11 lat temu zaczynaliśmy się spotykać w gminnym stowarzyszeniu, założonym przez Teresę Tomakę, było sporo do zrobienia. Przełamanie ludzkich uprzedzeń i niechęci trwało.
Teresa Tomaka, dziś przewodnicząca zarządu Związku Stowarzyszeń Pomocy Osobom Niepełnosprawnym Powiatu Rzeszowskiego sporo dla tego środowiska zrobiła. To dzięki niej, radnej powiatu i gotowemu do współpracy staroście rzeszowskiemu, problemy osób niepełnosprawnych są coraz lepiej rozumiane.
- Pamiętam o nich - zapewnia Stanisław Ożóg, starosta rzeszowski. - Na każde święta podpisuję ok. 1,5 tys. życzeń dla wszystkich niepełnosprawnych z naszego powiatu. Radni z każdej diety oddają po 20 zł na pomoc tym osobom. W budżecie zaplanowaliśmy wstępnie 12 tys. zł na akcje organizowane przez stowarzyszenia. Będziemy się starali zwiększać tę kwotę.
Wojciech Wdowik, wójt Gminy Świlcza, która zorganizowała Dzień Jedności przyznaje, że trzeba jeszcze wiele zrobić, aby niepełnosprawni mogli być samodzielni. Przy okazji referendum unijnego pojawił się problem braku podjazdów dla wózków w wielu instytucjach publicznych.
- Bariery architektoniczne znikają - mówi mama Piotra z Trzebowniska. - Najgorsze są te w nas. Chciałabym, aby mój chory na Downa syn nie musiał jeździć do szkoły w Rzeszowie. Żeby mógł się uczyć tam, gdzie mieszka i miał więcej kontaktu z rówieśnikami.