Kilka dni temu w towarzyskim meczu z Litwą wygraliście 8:2, a ty strzeliłeś swojego pierwszego gola w reprezentacji Polski. Gratuluję...
Dziękuję. Fajnie, że go strzeliłem, ale mam nadzieję, że będzie tych trafień więcej.
Jak przyjęła cię drużyna, bo przecież rozegrałeś dopiero cztery oficjalne mecze w kadrze?
Czuję się super w tej grupie. Nasze środowisko jest dość hermetyczne, większość chłopaków znam z tafli polskiej ligi. Z samych Tychów, gdzie gram, jest nas spora grupa. Poza tym z niektórymi kolegami spotykałem się wcześniej na zgrupowaniach kadr młodzieżowych czy w SMS-ie Sosnowiec. Dlatego atmosfera jest naprawdę świetna.
Lada dzień selekcjoner Jacek Płachta ogłosi skład reprezentacji na rozpoczynające się w sobotę mistrzostwa świata zaplecza elity w Katowicach. Czujesz, że to twój moment?
Bardzo bym się chciał znaleźć wśród siódemki, ósemki najlepszych polskich obrońców, ale na zgrupowaniu jest nas więcej i wszyscy ostro zasuwają. Kilka elementów musimy jeszcze poprawić, ale jestem dobrej myśli, bo wszystko idzie w dobrym kierunku. Ale decyzja o tym, kto zagra w Spodku, należy do trenera.
Przed mistrzostwami jest wielu optymistów, którzy widzą naszą biało-czerwoną drużynę na miejscu premiowanym awansem do elity, choć zagramy z wyżej klasyfikowanymi w rankingu Austrią czy Słowenią. Ty też należysz do nich?
Oczywiście. Pokazaliśmy w ostatnich meczach, że możemy ograć każdego. To tylko sport, ale moi koledzy potrafili wygrać w lutym na Węgrzech z miejscową drużyną, która przecież będzie grać w elicie.
Z GKS-em zdobyliście Superpuchar Polski, srebrny medal w lidze i jeszcze brązowe medale Pucharu Kontynentalnego. Rozgrywasz chyba sezon życia, którego ukoronowaniem mogą być katowickie mistrzostwa...
Puchar Kontynentalny dał nam pozytywnego kopa, uwierzyliśmy w swoje możliwości. Na pewno pozostaje spory niedosyt po przegranym finale z Cracovią, bo nie byliśmy gorsi. A co do sezonu życia, to chyba masz rację, choć mam nadzieję, że kolejne będą jeszcze lepsze.
Jesteś pierwszym zawodnikiem z Dębicy, który zagrał w pierwszej reprezentacji Polski w hokeju. Czyli udowadniasz, że nawet z małego klubu, z niedużego miasta można zrobić karierę, pójść w świat...
Oczywiście. Sporo zawdzięczam też Szkole Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu, gdzie tak naprawdę szlifowałem swoje hokejowe rze- miosło. Stamtąd trafiłem do GKS-u Tychy, potem grałem jeszcze w Unii Oświęcim i rok temu znów wróciłem do Tychów, by walczyć o najwyższe cele.
Mówiąc krótko: zachęcasz młodszych kolegów do gry w hokeja.
Zdecydowanie tak. Poznaje się u nas świetnych ludzi, w szatni jest superatmosfera, wiele przyjaźni - jak w moim przypadku - kontynuuje się przez lata. Do tego warto wspomnieć, że hokej to najszybsza i najpiękniejsza dyscyplina zespołowa. Kształtuje charakter, silną wolę, choć kosztuje wiele wyrzeczeń. Z mojego doświadczenia powiem jednak, że warto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco