Będą kary dla piłkarzy Olimpii Pysznica i sędziego

Przypomnijmy, że walcząca o utrzymanie Podwolina zmierzyła się w niedzielę z walczącą o awans do czwartej ligi Olimpią. Do 90 minuty meczu pyszniczanie wygrywali 1:0.

Arbiter główny Grzegorz Cichoń ze Stalowej Woli podjął decyzję o przedłużeniu czasu gry, ponoć aż o sześć minut. I właśnie w tym doliczonym czasie gry gospodarze strzelili gola. Uczynił to Bartłomiej Łątka. Piłkarze Olimpii i kibice tej drużyny wpadli w złość widząc, że arbiter wskazuje na środek boiska uznając gola. Ich zdaniem gola strzelonego nieprawidłowo, bowiem twierdzili, że został on zdobyty… ręką.

Arbiter został zaatakowany, naruszona została jego nietykalność, był popychany przez piłkarzy Olimpii, z których trzech ujrzało czerwone kartki. Udał się do szatni. Nikt nie wiedział czy gol został uznany czy nie, czy sędzia zakończył mecz czy nie.

Prawie godzinę po meczu arbiter poinformował nas, że w sprawozdaniu z zawodów napisze, iż mecz został przerwany. Komisja gier, która zebrała się w środę na swym nadzwyczajnym posiedzeniu podjęła decyzję o przyznaniu walkowera dla drużyny Podwoliny.

- Naruszona została nietykalność sędziego, który także popełnił błędy. Będziemy o tym rozmawiać na naszym piątkowym posiedzeniu. Piłkarze, którzy ujrzeli czerwone kartki poniosą tego konsekwencje. Arbiter, który nie zakończył meczu, też powinien ponieść tego konsekwencje. Przed naszym posiedzeniem nie będę mówił o karach, które mogą dotknąć piłkarzy Olimpii i sędziego - stwierdził przewodniczący komisji dyscypliny stalowowolskiego podokręgu piłkarskiego Wiktor Frankiewicz.