Jedna z najważniejszych zmian przestawionych przez minister Krystynę Szumilas dotyczy przyznawania urlopów dla poratowania zdrowia.
- Urlop ten będzie mógł być udzielany wyłącznie przez lekarza medycyny pracy, a nie, jak dotychczas, przez lekarza pierwszego kontaktu - zdradza minister. - O urlop dla poratowania zdrowia nauczyciele będą mogli występować po 20 latach pracy, a nie po 7, jak obecnie. Łączny czas urlopu będzie mógł wynieść rok, dotychczas wynosił 3 lata.
Nie tylko choroby gardła
Przyznanie urlopu ma być uzależnione od tego, czy nauczycielowi grozi choroba zawodowa.
- Jestem zdziwiony, bo podczas rozmów z MEN propozycja była inna - mówi Stanisław Kłak, szef podkarpackiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, który jest w zespole zarządu głównego ds. zmian w Karcie nauczyciela. - Miało być zachowane prawo do 3 lat urlopu w całej pracy, z zastrzeżeniem, że jednorazowo nie może on przekroczyć roku.
Nauczyciele obawiają się, że otrzymanie urlopu będzie graniczyło z cudem.
- Dostaną go tylko ci, którzy mają problemy ze strunami głosowymi. A przecież nauczycielom wysiada też słuch, a także kręgosłupy i nogi, bo pracujemy na stojąco - mówi historyk spod Rzeszowa. - Na pewno będą nam teraz rzucali kłody pod nogi. I tak już wytykano nam, że idąc na urlopy, ratujemy się przed zwolnieniami. Pewnie, że tak. Człowiek ratuje się, jak może.
Coraz więcej biurokracji
Nauczycieli zdumiała propozycja obowiązku rejestrowania najważniejszych dodatkowych zadań, jak spotkania z rodzicami, doskonalenie zawodowe, spotkania rad pedagogicznych. Uważają, że na co dzień mają już dość biurokracji, a dojdzie im kolejna w postaci wypełniania dzienniczków pracy.
Pedagodzy mieli wielkie obawy co do cięć urlopów. Ministerstwo chce, by urlop wynosił 47 dni w roku (dziś są 54). Z tego wynika, że 7 dni podczas przerw świątecznych, ferii i wakacji nauczyciel będzie musiał być w szkole.
- Bardzo często spotykamy się z zarzutem ludzi, że nikt nie ma tak dobrze, jak my, bo pracujemy zaledwie 20 godzin tygodniowo, mamy wakacje, ferie. Uważam, że ta przerwa, w porównaniu z charakterem pracy, nie jest za długa, a komentarze są niesprawiedliwe - mówi Bogusława Buda, przewodnicząca rzeszowskiej "Solidarności" oświatowej. - Nie możemy wziąć wolnego w innym terminie, musimy czekać do wakacji. 18 - 20 godzin pracy to fikcja. Mamy zajęcia pozalekcyjne, spotkania z rodzicami, zabieramy pracę do domu. Zawód obciąża psychicznie i fizycznie. Jest trudny, odpowiedzialny.
Dodaje, że ostatnie badania wykazały, że nie jesteśmy państwem, w którym wakacje trwają najdłużej. We Francji i Irlandii wynoszą 9 tygodni, na Węgrzech 11. Instytut Badań Edukacyjnych robi właśnie badania, ile tak naprawdę pracują nauczyciele. Zakończy je w marcu.
Mieszkaniowy do likwidacji
MEN proponuje pozostawienie dodatków wiejskich, ale w wysokości 10 procent tzw. kwoty bazowej wynagrodzenia. Związkowcy uważają to za sprawiedliwe, bo nie będzie już różnic w wypłatach dla stażystów i dyplomowanych.
- Dodatek wiejski nie jest złym rozwiązaniem dla nauczyciel, którzy dojeżdżają do kilku szkół wiejskich, aby uzbierać godziny na etat - uważa B. Buda.
Minister Szumilas chce, by stopniowo odchodzić od przyznawania takich dodatków socjalnych, jak: mieszkaniowy, czy zasiłek na zagospodarowanie. S. Kłak przyznaje, że dodatek mieszkaniowy jest anachroniczny. S. Buda wylicza, że dziś wynosi on od 1 do 5 zł miesięcznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice