Będzie kontrola w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie

Nieprawidłowości, zdaniem Tejkowskiego, powstały podczas jego kilkumiesięcznej nieobecności, kiedy był członkiem zarządu TVP.

- Są to nieprzejrzyste procedury, stosowane podczas zamówień publicznych, brak dokumentów, zaciągnięcie zobowiązań na kilkaset tysięcy złotych w połowie ubiegłego roku i nie poinformowanie mnie, że takowe istnieją - tłumaczy Tejkowski. - Wróciłem do teatru i zastałem faktury do zapłacenia. Nie miałem pojęcia, że mamy takie zobowiązania. Istnieje też podejrzenie sfałszowania dokumentów - twierdzi Tejkowski.

Wczoraj zarząd województwa zdecydował, że w teatrze musi być przeprowadzona kontrola. Rozpocznie się w przyszłym tygodniu.

Skąd takie problemy?

Tejkowski. Jest dyrektorem teatru od kwietnia 2007 roku. W 2009 roku, przez osiem miesięcy Tejkowski był wiceprezesem w zarządzie TVP. W tym czasie zarząd województwa powierzył obowiązki dyrektora artystycznego Waldemarowi Matuszewskiemu, reżyserowi i ówczesnemu radnemu z listy Brwinowa, miasteczka na Mazowszu. Matuszewski startował do rady miasta z listy PiS.

Tejkowski we wrześniu 2010 roku wrócił do teatru. Matuszewski złożył wypowiedzenie, po czym poszedł na zwolnienie lekarskie. W poniedziałek wrócił do pracy. Nie jest tajemnicą, że obaj panowie nie pałają do siebie sympatią. Matuszewski wczoraj rozmawiał z dyrektorem Tejkowskim na temat jego pracy.

- Stwierdził, że nie wyobraża sobie współpracy ze mną i poprosił o urlop - mówi Tejhkowski. - Urlopu nie otrzymał.

Co na to zarząd województwa?

Kilka tygodni temu zarząd rozpoczął procedurę odwołania Tejkowskiego. Poprosił o opinie na jego temat związki działające w teatrze i ministerstwo kultury. Związki wydały pozytywną opinię. Ministerstwo zażądało dodatkowych wyjaśnień.

- Przyglądamy się sytuacji w teatrze - mówi krótko Anna Kowalska, wicemarszałek województwa, odpowiedzialna m.in. za kulturę.