Będzie praca dla 300 osób

Decyzja radnych oznacza, że prezydent Tadeusz Ferenc może zacząć negocjacje w sprawie sprzedaży terenu. Sprawa wywołała na sesji spore emocje.
- Chcieliśmy żeby obok lotniska powstało centrum logistyczne. Dlatego w 2001 r. kupiliśmy tam 35 ha gruntów - mówił radny Andrzej Szlachta, były prezydent miasta. - Nie przypuszczałem, że teraz będziemy to sprzedawać. Bez tych 14 ha, teren pod centrum jest okaleczony.
Janusz Ramski z LPR zarzucił prezydentowi, że dotychczasowe negocjacje z pocztą były prowadzone niezręcznie i przy otwartej kurtynie, co zaszkodziło sprawie. - Czy można negocjować w sprawie sprzedaży czegoś, do czego nie ma się prawa? Najpierw była potrzebna wasza decyzja - ripostował Ferenc.
Radny Robert Kultys z PiS przez kilkanaście minut tłumaczył, że inwestycja jest nieudolnie prowadzona. - Chodzi o to, żeby szybko zdobyć 4 mln zł do budżetu miasta - mówił, po czym dodał, że jego partia.... nie będzie się sprzeciwiać sprzedaży.
- Opozycja ma prawo krytykować i utrudniać, nie mam o to pretensji. Proszę, żeby rada zgodziła się na sprzedaż - mówił Ferenc.
Radni posłuchali prezydenta: 22 z nich głosowało za sprzedażą działki poczcie, przeciw był tylko radny Ryszard Piekło z PSL, a dwóch radnych w tym były prezydent Andrzej Szlachta wstrzymało się od głosu.

Podczas debaty radni powiedzieli:

- To sprzedaż rodowych sreber - radny Andrzej Szlachta, Rzeszowskie Porozumienie Prawicy
- Naszym zamiarem jest rodowe srebra zamienić na złotą zastawę - radny Konrad Fijołek, SLD
- Jak się panu kultura w radzie nie podoba, niech się pan przeniesie do sejmiku wojewódzkiego - radny Robert Kultys z PiS do radnego SLD.
- Tu nie ma lewicy, tu nie ma prawicy, tu są pticy - radny Antoni Kopaczewski do wszystkich radnych.