Bez reformy ani rusz

USG bioder u noworodków to ważne badanie. Pozwala zawczasu wykryć wady wrodzone stawów biodrowych. Pod warunkiem, że zostanie wykonane jak najszybciej po urodzeniu.

Tak jednak nie jest. Na USG czeka się tak długo, że najlepiej zgłosić dziecko na takie badanie… jeszcze przed jego urodzeniem. NFZ rozkłada ręce: brakuje specjalistów! A rodzice, których na to stać, szukają pomocy w gabinetach prywatnych.

Sytuacja nie zmieni się dopóty, dopóki publiczna służba zdrowia będzie działała siermiężnie jak w socjalizmie, z korupcyjną szarą strefą w tle. Ostatnie pomysły ministra Religi, by wprowadzić dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne, to próba, by coś z tym zrobić.

Ma ona dać dodatkowe miliardy dla służby zdrowia, m.in. na owych brakujących specjalistów. Szkoda, że premier Kaczyński widzi w tym tylko dzielenie pacjentów na lepszych i gorszych. Bo ten podział i tak jest faktem. Chodzi o to, by go "ucywilizować".