Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białostockie dwory. Kwitło w nich życie. Nie przetrwały sowieckiej i niemieckiej nawałnicy

Alicja Zielińska
Dwór w Skarbcu. Zdjęcie z 1904 roku. Majątek został dosłownie zrównany z ziemią przez Rosjan
Dwór w Skarbcu. Zdjęcie z 1904 roku. Majątek został dosłownie zrównany z ziemią przez Rosjan IPN/Kurier Poranny
"Zagłada dworów w województwie białostockim po roku 1939" - pięknie wydany album pod redakcją Ewy Rogalewskiej i Łukasza Lubicz-Łapińskiego, historyków z białostockiego oddziału IPN oraz nawiązująca do tej tematyki wystawa - pokazują tragiczne losy właścicieli ziemskich i świat, którego już nie ma.

Wystawę można oglądać w siedzibie IPN przy ul. Warsztatowej w Białymstoku, prezentowana była też w regionie, na przełomie sierpnia i września ma być otwarta w Muzeum Przyrody w Drozdowie. - Przymierzamy się też, by pokazać ją w Krakowie i Warszawie - mówi Ewa Rogalewska.

Po wojnie, dwory - chociaż mocno zniszczone, jeszcze stały. Ale w związku z tym, że teren przedwojennego województwa został podzielony między dwa państwa, to wiele z nich po 1945 roku znalazło się na obszarze Związku Radzieckiego. Dotyczy to zwłaszcza Kresów, gdzie znajdowała się ponad połowa dworów ziemiańskich i szlacheckich. Tam dewastacja była największa, bo przerobiono je na kołchozy. W pow. wołkowyskim represje dotknęły 80 procent członków warstwy ziemiańsko-szlacheckiej - podkreśla Łukasz Lubicz-Łapiński.

Dwór Lutosławskich w Drozdowie nad Narwią
Dwór Lutosławskich w Drozdowie nad Narwią IPN/Kurier Poranny

Turośń Kościelna. Zdjęcie rodzinne.
(fot. IPN/Kurier Poranny)

Powracający z deportacji czy z różnych zakątków kraju właściciele nie mieli wstępu do rodzinnych posiadłości. Władze komunistyczne uznały ich za wrogów ludu, a dekret o reformie rolnej z września 1944 roku pozbawiał całego majątku. Nie mogli nawet mieszkać w tym samym powiecie.

Dobrze to oddaje fragment ze wspomnień Haliny Olszewskiej, która w 1946 roku, wróciwszy z ZSRR nie mogła osiąść w rodzinnym dworze w Kożanach koło Strabli:

"Do Strabli dojechałam bez biletu, gdyż nie miałam pieniędzy. Ponieważ doskonale znałam tę stację i pamiętałam drogę do domu, więc prawie biegłam - przez most do Narwi, potem znajomymi ścieżkami, zarośniętymi o sześć lat wyższymi krzewami. W pobliżu wioski spotykam miejscową kobietę, która mnie rozpoznała. Popłakała się i po białorusku mówi: Dokąd ty idziesz, tam już wszystko zajęte. Nie uwierzyłam, pognałam jak nieprzytomna, aby w końcu na własne oczy przekonać się, że nasze rodzinne gniazdo było zajęte przez obcych ludzi. Dla nas rzeczywiście miejsca nie było. Co pozostawało? Miasto i bruk".

Ciechanowiec-Nowodwory. Pałac Starzeńskich przed odbudową.
Ciechanowiec-Nowodwory. Pałac Starzeńskich przed odbudową. IPN/Kurier Poranny

Dwór Lutosławskich w Drozdowie nad Narwią
(fot. IPN/Kurier Poranny)

Majątki ziemian zostały rozparcelowane, bądź przejęły je PGR-y. Budynki, nieraz okazałe i prawdziwe perły architektury, jeśli stały się siedzibą instytucji miały szansę na przetrwanie. Tak się stało z dworem Lutosławskich w Drozdowie nad Narwią, z dworami znajdującymi się w muzeach wsi w Ciechanowcu, czy pod Osowiczami.

Okazały pałac Starzeńskich w Ciechanowcu - Nowodworach został zajęty przez Sowietów już w 1939 roku, znajdowała się tam siedziba NKWD, podczas okupacji niemieckiej był dalej dewastowany, duża część konstrukcji została spalona. Mimo tego po wojnie rodzina Starzeńskich, musiała go opuścić. Dopiero w latach 60. postanowiono obiekt odbudować i obecnie mieści się tu muzeum rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka.

Dwór w Bobrze Wielkiej koło Sokółki. Widok przedwojenny.
Dwór w Bobrze Wielkiej koło Sokółki. Widok przedwojenny. IPN/Kueirer Poranny

Ciechanowiec-Nowodwory. Pałac Starzeńskich przed odbudową.
(fot. IPN/Kurier Poranny)

Dwory to też okazałe zabudowania gospodarskie, po nich jednak w większości nie zostało śladu, rozebrano je bądź padły łupem szabrowników. W Jeżewie z całego założenia dworskiego ocalały tylko ruiny browaru.

- Część padła, za przyzwoleniem władz, została rozgrabiona - mówi Ewa Rogalewska. - W majątku Lipniki pod Tykocinem, z którym wiąże się piękny przekaz, jak to pod jedną z lip Łukasz Górnicki pisał "Dworzanina" - nie ostały się nawet drzewa. Cały park z wiekowymi lipami wycięto w pień.

Dwór z Bobry Wielkiej odrestaurowany i przeniesiony do Białostockiego Muzeum Wsi
Dwór z Bobry Wielkiej odrestaurowany i przeniesiony do Białostockiego Muzeum Wsi IPN/Kurier Poranny

Dwór w Bobrze Wielkiej koło Sokółki. Widok przedwojenny.
(fot. IPN/Kueirer Poranny)

Na okładce albumu jest dwór z Bobry Wielkiej koło Sokółki. To symbol właśnie owej wspaniałej niegdyś historii ziemiaństwa polskiego, dotkniętej tragedią zmian ustrojowych. Jego wiek szacuje się na ponad 200 lat. Pięknie położony z widokiem na dolinę Biebrzy, był miejscem spotkań elity politycznej, intelektualnej i artystycznej. Rodzina Tomaszewskich, właściciele majątku, przyjaźniła się z Elizą Orzeszkową, malarzem Janem Stanisławskim, pisarzem Jarosławem Iwaszkiewiczem, przebywali tutaj Jan Bułhak, Tadeusz Korzon, Ignacy Paderewski, rezydentką była Wanda Miłaszewska, dziś nieco zapomniana, przed wojną popularna pisarka.

Dwór rodziny Ramotowskich w Janczewie koło Łomży dopiero w ostatnich latach odzyskał dawny blask
Dwór rodziny Ramotowskich w Janczewie koło Łomży dopiero w ostatnich latach odzyskał dawny blask IPN/Kurier Poranny

Dwór z Bobry Wielkiej odrestaurowany i przeniesiony do Białostockiego Muzeum Wsi
(fot. IPN/Kurier Poranny)

W 1939 r. rodzeństwo Tadeusz i Jadwiga Tomaszewscy zbiegli na Litwę. Kiedy wrócili dwór był w posiadaniu Niemca Kocha. Tadeusz został zarządcą we własnym majątku, a wraz z końcem wojny pozbawiony nawet tego. Na mocy dekretu o reformie rolnej majątek przekształcono w PGR, przez kolejne lata następował proces dewastacji dworu i otaczającego go parku. A Tomaszewscy jako dawni właściciele nie mieli dostępu do posiadłości.

Ostatni ze spadkobierców wraz z żoną wyjechał na Ziemie Odzyskane i osiedlił się w Szprotowie. Do Bobry Wielkiej nigdy nie wrócił. We dworze zaś urządzono mieszkania pracownicze, potem było tam schronisko młodzieżowe, aż wreszcie zdewastowany kompletnie zamknięty został na głucho. Dopiero w 1984 r. decyzją wojewódzkiego konserwatora zabytków budynek rozebrano i przeniesiono do Białostockiego Muzeum Wsi, gdzie stoi do dziś. Obecnie to jeden z nielicznych na Podlasiu zachowanych dworów.

Dwór Jaruzelskich w Rusi Starej
Dwór Jaruzelskich w Rusi Starej IPN/Kurier Poranny

Dwór rodziny Ramotowskich w Janczewie koło Łomży dopiero w ostatnich latach odzyskał dawny blask
(fot. IPN/Kurier Poranny)

Co dwór to tragiczne losy ich właścicieli. Jak chociażby rodziny Ramotowskich w Janczewie koło Łomży. Majątek liczący ok. 95 ha ziemi został rozdzielony między dwóch braci Tadeusza i Ignacego. Podczas okupacji sowieckiej stacjonujące wojska zdewastowały część zabudowań oraz wycięto częściowo park dworski. W wyniku reformy rolnej PKWN odstąpiono od parcelacji. Jednak ze względu na to, że Ignacy działał w podziemiu cała rodzina poddawana była represjom.

Ignacy został aresztowany i zmuszony do współpracy z UB. Odmówił, szczęśliwie udało mu się wyjechać z Polski. Trafił na Zachód, dostał się do wywiadu brytyjskiego. Przerzucony do Polski trafia znowu w ręce UB. Wyrok: kara śmierci, a cała rodzina zostaje wyrzucona z Janczewa. Przejęty przez państwo dwór zamieniono na mieszkania robotników rolnych utworzonego tu PGR-u i ostatecznie doprowadzono do ruiny.

Większość murowanych budynków gospodarczych oraz parkan dworski zostały rozebrane na budulec. Dopiero w ostatnich latach dzięki staraniom wnuczki Ramotowskich, która odkupiła obiekt od Agencji Własności Rolnej, odzyskał on swój dawny blask.

Dwór Jaruzelskich w Rusi Starej
(fot. IPN/Kurier Poranny)

Tragiczne były też losy Jaruzelskich z majątku z Rusi Starej w okolicach Sokół. To rodzina generała Wojciecha Jaruzelskiego. O bardzo patriotycznych korzeniach: dziadek powstaniec styczniowy, rodzice z dwójką dzieci (Wojciech i jego siostra) wywiezieni na Syberię, ojciec tam zmarł, stryj został zamordowany przez NKWD w Białymstoku, trzeci z braci się ukrywał. Majątek został skonfiskowany, stryj Stefan, który był właścicielem dochowywany przez okolicznych gospodarzy, zmarł w latach 60. Wojciech Jaruzelski zaś wybrał zupełnie inną drogę w swoim jakże kontrowersyjnym życiu...

ALICJA ZIELIŃSKA, Kurier Poranny

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Białostockie dwory. Kwitło w nich życie. Nie przetrwały sowieckiej i niemieckiej nawałnicy - Nasza Historia

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24